Wakacje, czy trening? – wybór należy do Ciebie! Wakacje…? Do cholery, jakie wakacje? Może zacznijmy od tego, kto w ogóle je ma? Uczniowie, nauczyciele, pracownicy szkół. Ktoś jeszcze? Reszta społeczeństwa ma (co najwyżej) urlop, którego długość też nie jest oszałamiająca! Ale najczęstszym powodem, dla którego przestajemy trenować latem są właśnie… wakacje.
Czerwiec, lipiec, sierpień to sezon ogórkowy we wszystkich siłowniach. Tak zawsze było, jest i pewnie jeszcze długo będzie. Właściciele, managerzy, działy sprzedaży, trenerzy starają się ze zdwojoną siłą motywować swoich klientów, by ci nie zawieszali lub rezygnowali z umów, kupowali promocyjne karnety i cały czas odwiedzali świątynie, w których rzeźbią swoje ciała. Wiadomo, business is business. Ale jest też druga strona medalu:
Ludzie! Przecież Wy to robicie dla własnego zdrowia i poprawy jakości życia!
Czy przestajecie brać lekarstwa, bo są wakacje? Czy nie kąpiecie się dwa miesiące, bo przez tydzień nie macie ciepłej wody w domu? Przykładów i porównań może być setki, ale ja i tak tego nie rozumiem, czemu tak uparliście się na te wakacje. A może to ma jednak coś wspólnego z lenistwem…? Czy nie jest tak, że im więcej ma się obowiązków, tym bardziej człowiek potrafi się zorganizować? Przecież odeszło Wam wożenie dzieci do i ze szkoły. No i lekcji z dzieciarnią odrabiać nie trzeba. Ile zwykle czasu na to poświęcacie? Konsekwencją tego jest mniejszy ruch na ulicy, więc te kilka(dziesiąt) minut w korkach też odpada. O właśnie – korki! Mniejsze są na mieście i nie ma też tych drugich… Kasa zostaje więc w portfelu i kolejne dojazdy nie są już potrzebne. A swoja drogą, jak słucham znajomych, to jestem przerażony, na ile różnych korepetycji chodzą teraz dzieciaki.
Temat szkoły mamy załatwiony. Teraz inny czasopochłaniacz… Ulubione seriale i programy rozrywkowe (niektóre są tak denne, że aż szkoda słów) również mają wakacje, a Wy przez to więcej czasu wolnego. Więc jeśli tylko nie macie planów, żeby przeczytać cały internet, to wykorzystajcie to i ruszcie się na siłownię!
Często też słyszę, że nie ćwiczycie w wakacje, bo wreszcie ciepło, można wyciągnąć rower, pobiegać, pospacerować itepe itede, a nie siedzieć w murach i pocić bez sensu w pomieszczeniach, gdzie nie ma świeżego powietrza. Słuszna uwaga! Ale chciałbym mieć tyle złotówek, ile osób naprawdę tak robi. Nie oszukujmy się, dla większości to tylko wymówka i próba zaspokojenia swojego sumienia, że jednak robimy coś dla siebie. Ludzie, którzy ćwiczą regularnie i kumają, że tak powinno być, nie potrzebują 30 stopni i pełnego słońca, żeby wyjść na spacer. Poza tym, co innego aktywności aerobowe na zewnątrz, a co innego wszystkie pozostałe rodzaje ćwiczeń, które wykonujecie w klubach fitness. Jeśli już tak bardzo chcecie, to zrezygnujcie latem z maszyn cardio (jeśli rzeczywiście zastąpicie je czymś na powietrzu), ale pozostałych treningów nie odpuszczajcie, bo we wrześniu będzie trudno wrócić do formy… I kolejna wymówka gotowa: oj ciężko mi się teraz zmobilizować, bo miałam/-em długą przerwę.
Myślę, że w całym tym zamieszaniu niemałą zasługę też ma tzw. sezon grillowy. Podobno my, szanowni Polacy jesteśmy w tym królami. Niech i tak będzie, fajnie jest być w czymś najlepszym, ale wiadomo z czym się to wiąże. Dużo jedzenia (nie zawsze zdrowego) i jeszcze więcej alkoholu… Nic dziwnego, że ostatnią rzeczą, o jakiej się myśli, to trening na drugi dzień. Następnego dnia poprawka i zaczyna się błędne koło. Na wagę przestajemy wchodzić, pasek zapinamy na kolejną dziurkę i obiecujemy sobie, że po wakacjach weźmiemy się za siebie ze zdwojoną siłą :)
Odpoczynek jest bardzo ważny i dlatego okres tych dwóch tygodni przyda się dla regeneracji organizmu i zresetowania psychiki od całorocznej rutyny. Wtedy śmiało możemy odpuścić sobie treningi i spokojnie wyjechać z Rodziną czy znajomymi. To nawet wskazane. Jeśli jednak ktoś jest uzależniony, to na bank będzie też ćwiczyć na wakacjach, ale ten post skierowany jest raczej do innego grona odbiorców. Pamiętajcie, że lepiej jest ćwiczyć regularnie cały rok niż intensywnymi zrywami, które trwają 2 – 3 miesiące. Pomyślcie, że za pół roku Sylwester, a za rok też będą wakacje i najlepiej już dziś zacząć trenować, żeby na nich dobrze wyglądać. Może wreszcie uda się zrobić ten cholerny kaloryfer :)
MARIUSZ MICHLASKI
biegiemnatrening.pl
|