Szkoda tego meczu, Czuwaj był do pokonania w Radomiu Bardzo ambitnie podeszli piłkarze ręczni Uniwersytetu Radom do pojedynku z Czuwajem Przemyśl, ale doświadczeni goście nie pozwolili sobie odebrać zwycięstwa. W końcówce to przyjezdni wytrzymali wojnę nerwów i zgarnęli komplet puntów. Jednym z wydarzeń meczu był powrót do sportu, po długiej przerwie, Piotra Rojka.
Mecz na pewno mógł się podobać, bo obie drużyny zagrały otwarty, pozbawiony kunktatorstwa handball. Sporo było widowiskowych akcji, a emocje trzymały niemal do ostatniej syreny. Dość powiedzieć, że na cztery minuty przed końcem, pogoń radomian okazała się skuteczna i Grzegorz Mroczek doprowadził do remisu 30:30. Niestety, później bramki zdobywali już tylko przyjezdni.
Szczypiorniści Uniwersytetu, od samego początku podjęli walkę z rutynowanymi rywalami. Przegrywali 0:2, ale potem szybko odpowiedzieli skutecznymi akcjami i wyszli nawet na prowadzenie 6:4. Na dużo więcej, goście z Przemyśla już nie pozwolili. Świetną robotę na kole robił Maciej Kubisztal, mimo że jego sylwetka jest obecnie daleka od sportowej. Dodatkowo, były gracz Eltastu Radom wykorzystywał rzuty karne.
Czuwaj prowadził przez niemal całą drugą połowę, ale Uniwersytet ani na moment nie zwątpił. W ataku dobrą robotę robił Sebastian Włoskiewicz, fajnie pokazał się też młody skrzydłowy Kacper Kiraga, zespół udanie prowadzili Grzegorz Mroczek i Marek Kubajka. Niestety w samej końcówce wszyscy nie wytrzymali emocjonalnie. O losach meczu mogły zadecydować dwa przestrzelone rzuty karne i dwie niewykorzystane kontry. Rywale mylili się znacznie rzadziej.
UNIWERSYTET RADOM - CZUWAJ PRZEMYŚL 30:33 (17:19)
Uniwersytet: Sulima, Markowski, Baran - Włoskiewicz 7, Mroczek 6, Pomiankiewicz 5, Kiraga 4, Pawelec 3, Rojek 2, Kubajka 2, Gruszczyński 1, Socha, Stanik, Jurgilewicz, Misalski, Banaczek.
GAS
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|