ROSA Radom gotowa na podbój Zgorzelca Mecz z PGE Turowem Zgorzelec może być dla ROSY Radom jak walka myśliwego z poranionym lwem. Wszak drużyna z pogranicznego miasta walczy niemal o życie, bo porażka zamknie jej definitywnie drogę do playoffs. – My może takiej presji nie mamy, ale ewentualna wygrana także bardzo wiele nam daje – nie ukrywa trener Radomskich Smoków Wojciech Kamiński.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu, ROSA Radom miała ostatnio kilka dni teoretycznego wytchnienia. Teoretycznego, bo treningi odbywały się oczywiście normalnie, ale znalazł się chwila na odpoczynek, relaks i spotkanie z najbliższymi podczas Świąt Wielkanocnych. Był też dobry czas, żeby podleczyć nieco, nagromadzone w trakcie wyczerpującego sezonu, urazy.
- Wszyscy są zdrowi i zagrają w Zgorzelcu – takie informacje przekazane przez klubowego fizjoterapeutę Marcina Babuta, chcielibyśmy słyszeć zawsze.
Ze sportowego punktu widzenia, radomian czeka w Zgorzelcu prawdziwa bitwa. Turów wciąż ma szanse na awans do playoffs, ale nie może pozwolić sobie już na żadne potknięcie. A tak się składa, że we wszystkich (trzech) meczach, które pozostały mu do rozegrania w sezonie zasadniczym, będzie gospodarzem. Rywali łatwych nie ma, bo po ROSIE do Zgorzelca przyjedzie Stelmet Enea BC Zielona Góra, ale wiadomo jakim atutem w koszykówce jest własna hala. Zgorzelczanie wierzą więc w sukces, są zdeterminowani, gotowi do walki, zwłaszcza, że po starciach z topowymi zespołami, ligowe zmagania pierwszej fazy, zakończą spotkaniem z Legią Warszawa.
Radomskie Smoki też są zwarte i gotowe. Pomijając Roberta Witkę, który po operacji ścięgna Achillesa, powoli wraca do zdrowia, wszyscy są zdrowi i przygotowani na bitwę.
- Wkroczyliśmy w decydującą fazę rozgrywek i teraz właściwie każdy mecz jest dla kogoś o życie. Jesteśmy świadomi co nas czeka w Zgorzelcu, ale z pełną premedytacją podniesiemy rzuconą rękawicę, bo my też mamy swoje cele, zadania i gramy przede wszystkim dla siebie i naszych kibiców – podkreśla Wojciech Kamiński.
PGE TURÓW ZGORZELEC – ROSA RADOM, sobota 7 kwietnia, godz. 18
Pozostałe mecze 27. kolejki:
ASSECO GDYNIA – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 89:87
LEGIA WARSZAWA – AZS KOSZALIN, piątek 6 kwietnia, godz. 19
BM SLAM STAL OSTRÓW WIELKOPOLSKI – STELMET ENEA BC ZIELONA GÓRA, sobota 7 kwietnia, godz. 17
ASSECO GDYNIA – POLSKI CUKIER TORUŃ, niedziela 8 kwietnia, godz. 12.40
ANWIL WŁOCŁAWEK – KING SZCZECIN, niedziela 8 kwietnia, godz. 18
GTK GLIWICE – TREFL SOPOT, niedziela 8 kwietnia, godz. 18
TBV START LUBLIN – POLPHARMA STAROGARD GDAŃSKI, niedziela 8 kwietnia, godz. 18
MIASTO SZKŁA – CZARNI SŁUPSK 0:20
GAS
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|