Walka ROSY Radom była, zabrakło zwycięstwa Naprawdę niewiele brakowało, żeby ROSA Radom przełamała Stelmet Enea BC Zielona Góra na jego terenie w pierwszym meczu tegorocznych playoffs. Mistrzowie Polski byli jednak bardzo skuteczni w rzutach z dystansu i to przechyliło szalę zwycięstwa na ich stronę. Kolejny mecz, w serii do trzech wygranych, już w sobotę 28 kwietnia, również w Zielonej Górze.
ROSA Radom walczyła do samego końca w Zielonej Górze i o mały włos wyrwałaby nawet zwycięstwo Stelmetowi Enea BC Zielona Góra, na jego terenie, w pierwszym meczu ćwierćfinałowym playoffs. Mistrzowie Polski odparli jednak atak, trafili nieco szalone rzuty z dystansu i w serii do trzech wygranych objęli prowadzenie. Drugie starcie już w sobotę 28 kwietnia, również w Winnym Grodzie.
Ofensywne spotkanie musiało się podobać, obfitowało w wiele efektownych zagrań i zwrotów akcji, ale to końcówka rozpaliła jego obserwatorów. Niby Stelmet zmierzał to pewnego wydawałoby się zwycięstwa, ale to było złudne, bo Radomskie Smoki nie odpuściły nawet na moment. Wręcz przeciwnie, przeprowadziły jeszcze kilka szarż, zmniejszyły dystans, a dwa przechwyty i punkty Ryana Harrowa, spowodowały, że miejscowi prowadzili na niespełna dwie minuty przed zakończeniem czwartej kwarty, już tylko 93:92.
Stelmet wytrzymał jednak presję, ale też nieco szczęśliwie wpadły mu "trójki", zwłaszcza ta Jamesa Florence'a, a na to odpowiedzi nie znalazłaby już żadna obrona świata. Odpowiedział jeszcze z dystansu, rewelacyjny tego dnia A.J. English, ale dystans do odrobienia był już zbyt duży.
Oczywiście szkoda tej porażki, bo przez bardzo długi czas, ROSA nie była słabsza od rywala. Dwa razy obejmowała nawet kilkupunktowe prowadzenie (28:24 i 58:53), ale trochę brakowało, żeby ostatecznie złamać mistrzów Polski. Może dlatego, że szybko "zamrożony" został Michał Sokołowski, przez co trener radomian Wojciech Kamiński, miał utrudnione zadanie w rotowaniu składem. Może, co niektórym zabrakło trochę skuteczności w rzutach z dystansu. Może dało się lepiej bronić przy jednej, czy drugiej akcji. Może...
Radomskie Smoki na pewno pokazały jednak charakter. Zapowiadały walkę i słowa dotrzymały. A zapewne nie było to jeszcze ich ostatnie słowo!
STELMET ENEA BC ZIELONA GÓRA - ROSA RADOM 104:97 (24:25, 22:21, 25:21, 33:30)
Stelmet: Dragićević 29, Savović 14, Zamojski 14 (4), Koszarek 9 (2), Matczak 2 oraz Florence 15 (3), Mokros 9 (2), Gecevićius 8 (2), Hrycaniuk 4, Murić 0.
ROSA: English 27 (5), Harrow 20 (1), Fraser 7, Sokołowski 5, Szymański 2 oraz Auda 22 (2), Zajcew 12, Piechowicz 1, Szymkiewicz 1, Bojanowski 0, Zegzuła 0.
GAS
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|