Zielony kolorem nadziei, czyli Radomiak inauguruje sezon Pod względem sportowym, a ściślej budowy kadry, Radomiak Radom nareszcie poszedł (prawie) właściwą drogą co pozwala optymistycznie spojrzeć na nadchodzące rozgrywki. Pierwsza odpowiedź na pytanie: czy Zieloni są już gotowi, czy potrzebują jeszcze trochę czasu, już w sobotę 21 lipca, kiedy zespół trenera Dariusza Banasika podejmie beniaminka - Skrę Częstochowa.
- Nie pompujemy balonika, ale chcemy wygrywać w każdym meczu - mówi prezes Radomiaka Sławomir Stempniewski. Tyle, że w przypadku Radomiaka, balonik pompuje się sam. Wobec Zielonych zawsze są oczekiwania, zawsze ich występom towarzyszy presja ze strony kibiców, ale zazwyczaj drużyna dostaje też mocne wsparcie o jakim większość drugoligowców może tylko pomarzyć. Szczególnie w pojedynkach u siebie.
Na szczęście jest sporo argumentów do tego, żeby w przyszłość, zwłaszcza tę sportową, patrzyć z optymizmem. Począwszy od osoby trenera. Dariusz Banasik, przynajmniej na razie, jaki się szkoleniowcem bardzo konkretnym, biorącym odpowiedzialność za swoje decyzje i potrafiącym swoje zdanie przedstawiać w jasny, zwięzły, ale i zdecydowany sposób. Nie jest też mitomanem, twardo stąpa po ziemi, ale jest jednocześnie ambitnym, dążącym do celu człowiekiem.
Trener Radomiaka postawił też na swoich ludzi, choć nie zawsze jego wybory były zbieżne z opiniami zarządu klubu. Nazwiska Rafała Makowskiego, Łukasza Pietronia, Michała Suchanka, nie są przypadkowe, a młodzieżowcy: Michał Kaput, Jakub Wawszczyk, Mateusz Kochalski także powinni mieć realny wpływ na klasę zespołu.
Dariusz Banasik mocno też walczył o chłopaków z Radomia. Szczególnie o Dominika Sokoła, który miał inne propozycje, ale stawia też na Patryka Winsztala, no i oczywiście Macieja Filipowicza. "Odświeżył" też Karola Kucharskiego, na którym poprzedni trenerzy postawili przysłowiowy krzyżyk.
Radomiaka opuścili za to maruderzy, "europejski szrot", który może i jakieś możliwości posiadał, ale już dawno je zaprzepaścił.
Do tego grona nie zalicza się rzecz jasna Chinonso Agu, bo w jego przypadku decydowały sprawy osobiste, ściślej uczuciowe.
Taka budowa kadry przede wszystkim oczyściła atmosferę. Liczbowo, więcej jest odejść, ale sportowo Radomiak na pewno nie stracił. Węższy skład ma zresztą swoje zalety, bo nie budzi frustracji u rezerwowych, a patrząc na obsadę poszczególnych pozycji, o zdrową rywalizację można być spokojnym.
Zielony to kolor nadziei, a ta pozwala na odrzucenie ostatnich niepowodzeń i optymistyczne patrzenie w przyszłość. Radomiak jest wystarczająco mocny, żeby podjąć rywalizację o czołowe lokaty w lidze. W inauguracyjnym starciu z beniaminkiem, powinien sobie poradzić.
RADOMIAK RADOM – SKRA CZĘSTOCHOWA, sobota godz. 18
Mecz rozegrany zostanie na stadionie MOSiR, przy ul. Narutowicza 9 w Radomiu.
Pozostałe mecze 1. kolejki:
ROW 1964 RYBNIK – STAL STALOWA WOLA, piątek godz. 18
BŁĘKITNI STARGARD – OLIMPIA GRUDZIĄDZ, sobota godz. 16
GRYF WEJHEROWO – GÓRNIK ŁĘCZNA, sobota godz. 17
POGOŃ SIEDLCE – GKS BEŁCHATÓW, sobota godz. 17
SIARKA TARNOBRZEG – RUCH CHORZÓW, sobota godz. 17
RESOVIA RZESZÓW – ZNICZ PRUSZKÓW, sobota godz. 17.30
WIDZEW ŁÓDŹ – OLIMPIA ELBLĄG, sobota godz. 19.10
ELANA TORUŃ – ROZWÓJ KATOWICE, niedziela godz. 15
GRZEGORZ STĘPIEŃ
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|