Broń Radom triumfowała na pożegnanie jesieni na N9 Piłkarze radomskiej Broni dość mocno musieli się napracować, żeby odnieść zwycięstwo nad Mazurem Ełk. Najważniejszy jest jednak efekt końcowy w postaci kompletu punktów i nieco spokoju przed ostatnim meczem rundy jesiennej.
Broń wygrała w pełni zasłużenie, ale Mazur postawił wcale niełatwe warunki i tani skóry nie sprzedał. Tego dnia liczyła się skuteczność, a w tej radomianie wyraźnie górowali. No i co warte podkreślenia, bo przecież w rundzie jesiennej, częste to nie było - zespół trenera Artura Kupca, nie stracił bramki.
Wynik otworzył Kamil Czarnecki, który jak mało kto potrafi wykorzystywać zamieszania podbramkowe. W tym przypadku, kotłowanina powstała, po egzekwowanym przez Broń rzucie rożnym, a "Czarny" był tak gdzie być powinien i trafił do siatki.
Radomianie posiadali optyczną przewagę, byli zespołem lepiej zorganizowanym, ale Mazur co jakiś czas się odgryzał i pod bramką Pawła Młodzińskiego bywało groźnie.
Decydujący cios, pod koniec spotkania zadał jednak Dominik Leśniewski, który wyszedł sam na sam z bramkarzem i nie dał mu żadnych szans.
Zdobyty komplet punktów może okazać się dla Broni na wagę złota. Przed drużyną z Radomia jeszcze wyjazd do Victorii Sulejówek, a potem przerwa zimowa. Żeby nie minęła ona w nerwowej atmosferze, zwycięstwo nad Mazurem było bardzo potrzebne. Teraz przydałaby się jeszcze pełna zdobycz za tydzień w Sulejówku.
BROŃ RADOM - MKS MAZUR EŁK 2:0 (1:0)
Bramki: Czarnecki (36.), Leśniewski (88.)
Broń: Młodziński - Góźdź, Gorczyca, Kventsar, Wicik, Leśniewski (89. Stefański), Czarnota (90. Sala), Imiela, Paterek, Więcek (63. Nowosielski), Czarnecki (90. Winiarski).
Mazur: Danowski - Kailicki, Gulbierz, Łapiński, Jagłowski, Kalinowski, Famulak, Szaraniec, Zieniewicz, Berezowskij, Woźniak.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|