Radomiaka Radom - młodzieżowcowy krok do przodu Dzisiejszy, mocno skomercjalizowany futbol dąży w kierunku ograniczania wprowadzania do składów pierwszych drużyny młodzieżowców. Czy Radomiak Radom temu trendowi się przeciwstawił? Na pewno za czasów trenera Dariusza Banasika jest w tym względzie znacznie lepiej. Młodzi piłkarze dostają swoje szanse i bywa, że je po prostu wykorzystują.
Na samym początku warto rzucić okiem na tabelę Pro Junior System. Tutaj Radomiak pierwszy raz od dwóch lat nie okupuje ostatnich pozycji. Po rundzie jesiennej i czterech meczach rozegranych z wiosny, klub plasuje się na 11. miejscu z 4714 punktami na koncie.
W zestawieniu zdecydowanie przoduje chorzowski Ruch, który dotychczas zgromadził 10581 punktów. Oczywiście między oboma klubami jest ogromna przepaść, nie tylko w klasyfikacji Pro Junior System, bo jak dobrze wiemy, Radomiak i Ruch mają inne ambicje, inny budżet i inne plany na przyszłość.
Wracając do meritum. W sezonie 2016/2017, gdy drużyną sterował Verner Licka oraz w końcowej fazie Robert Podoliński, Radomiak uplasował się ostatecznie na przedostatnim miejscu, gromadząc 6185 punktów. Gorzej od naszej drużyny w tym aspekcie wyglądał jedynie Raków Częstochowa, który z pierwszego miejsca awansował na zaplecze Ekstraklasy.
Rok później, w sezonie 2017/2018 Zieloni w klasyfikacji PJS zajęli ostatnie miejsce. W tamtym sezonie zdobyli 6201 punktów, a funkcję trenera piastował głównie Jerzy Cyrak, który podzielił losy swojego czeskiego poprzednika i w kwietniu 2018 roku został zastąpiony przez ówczesnego asystenta - Grzegorza Opalińskiego.
W obecnej kampanii II ligi sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Radomiak w samej drugiej połowie 2018 roku zgromadził już 4714 punktów i zajmuje 11 miejsce. Jest to nieco ponad 76% ogólnego wyniku z poprzedniego sezonu, a wiemy, że na pobicie swojego rekordu Zieloni mają jeszcze 11 meczów wiosennych. Do pozycji premiowanej nagrodą finansową brakuje 1512 punktów. Klub zajmujący na koniec sezonu siódme miejsce w klasyfikacji PJS otrzyma od PZPN 200 tys. złotych.
Wreszcie nie musimy się wstydzić brakiem młodzieżowców, którzy posiadają elementarne umiejętności piłkarskie. Nieoceniona w tym zasługa trenera Banasika, który zburzył mentalny skansen swoich poprzedników, unikających wprowadzania młodych jak ognia. Obecny szkoleniowiec Zielonych zasłynął ze swojej zdroworozsądkowej ideologii już podczas pracy w Zagłębiu Sosnowiec i Pogoni Siedlce. Wielki wkład w jego umiejętności pracy z młodzieżą z pewnością ma okres działalności w Legii Warszawa, gdzie prowadził rezerwy stołecznego klubu oraz drużynę U-19.
Czas przedstawić aktorów, którzy zapracowali na ogólny wynik Radomiaka w Pro Junior System:
1. Michał Kaput - 1357 punktów. Sprowadzony z ŁKS-u Łomża 20-letni pomocnik na stałe rozgościł się w pierwszym składzie "Zielonych". Popisał się pięknym trafieniem przeciwko Olimpii Elbląg. Do tego dołożył trafienie przeciwko Ruchowi oraz jedną asystę. Statystyki nie powalają, jednak liczby to nie wszystko. Michał wiele razy pokazał, że jest pewnym punktem drużyny. 16 razy wystąpił w pierwszej jedenastce i trzy razy wchodził z ławki. W tym czasie otrzymał 4 żółte kartki.
2. Jakub Wawszczyk - 1308 punktów. Kuba to lewy obrońca wypożyczony do końca sezonu z Arki Gdynia. Podstawowy element układanki trenera Dariusza Banasika. Wahadłowy pełną gębą, mimo iż jego liczby również nie robią wrażenia. Nie udało mu się strzelić gola, natomiast zanotował jedną asystę. 14 razy w pierwszej jedenastce, 3 razy z ławki i 3 mecze bez występu. 6-krotnie ukarany żółtym kartonikiem.
3. Mateusz Kochalski - 798 punktów. Wypożyczony do końca sezonu z Legii Warszawa. W pewnym momencie wygryzł ze składu Artura Halucha i do końca sezonu panował w bramce Radomiaka. 13 razy wyjmował piłkę z siatki i 3-krotnie schodził z boiska niepokonany przez piłkarzy przeciwników. 8 razy w podstawie i jedno wejście z ławki.
4. Maciej Filipowicz - 630 punktów. Jego dorobek wygląda ciekawie. 3 gole i 2 asysty. Joker w talii Banasika. 12 razy desygnowany do gry z ławki, 6 razy w pierwszej jedenastce.
5. Dominik Sokół - 621 punktów. 7 razy na boisku od pierwszego gwizdka sędziego i tyle samo wejść z ławki. Efekt? Tylko jeden gol i jedna asysta.
6. Patryk Winsztal - 86 punktów. Ogólnie nie zagrał nawet jednego pełnego meczu w lidze, ale aż trzykrotnie trafiał do siatki rywali. Gol co 29 minut. Szkoda, że zagrał tak krótko, bo na pewno pokazał swój instynkt snajperski.
Pewną rysą w obrazie juniorów Radomiaka jest fakt, iż żaden z wyżej wymienionych piłkarzy nie jest wychowankiem klubu. Warto przypomnieć, że według kryteriów PZPN-u, wychowankiem jest zawodnik zarejestrowany w klubie z przerwami lub nie przez okres co najmniej trzech lat (36 miesięcy) pomiędzy 12. rokiem życia a 21. rokiem. Taki charakter zawodnika sprawia, że jego punkty to liczba rozegranych minut pomnożona przed dwa. W przypadku młodzieżowców jest to po prostu liczba minut pomnożona przez jeden.
Oddzielny akapit warto poświęcić Akademii Radomiaka. Na pewno w porównaniu do poprzednich lat Radomiak zrobił na tej przestrzeni progres, ponieważ oprócz występów młodzieżowców w pierwszej drużynie, swoje życie otrzymały rezerwy, gdzie ogrywają się piłkarze z Akademii Radomiaka oraz piłkarze z pierwszej drużyny, którzy nie znaleźli się w kadrze meczowej. Nadal klub to nie eldorado dla młodych sportowców, jednak nie jest to odosobniony problem. Kwestia trudności z modelem szkolenia młodych adeptów piłki w Polsce dotyczy większości klubów z kilkoma wyjątkami.
Zaczątkiem poważnej zmiany miało być zatrudnienie Marka Śledzia - dyrektora sportowego, który w Radomiaku miał odpowiadać za projekt Akademii Radomiaka. Profesjonalnie funkcjonująca Akademia Lecha Poznań to w dużej mierze dziecko przywołanego przez mnie Pana. Ze swojej stajni Śledź wypuścił w świat m.in. Krystiana Bielika, Karola Linettego czy Dawida Kownackiego. Sam zainteresowany do Radomiaka dołączył we wrześniu 2015 roku, a odszedł w styczniu 2016 roku. Od tamtego momentu pomysł profesjonalnej Akademii w Radomiu można włożyć między bajki.
Wracając do rezerw - te oczywiście spełniły swoją funkcję. Na IV-ligowych boiskach zameldowało się 20 zawodników Akademii Radomiaka. Z rocznika 2000 i 2002 wystąpiło po czterech zawodników, rocznik 2001 dostarczył 11 piłkarzy. Gola w rezerwach zdobył nawet reprezentant rocznika 2003 - Mateusz Krawczyk.
Wnioski wysnuwają się same. Na przestrzeni kilku lat zrobiliśmy krok do przodu. Dzięki mądremu dysponowaniu zasobami pierwszej drużyny możemy pochwalić się 11 miejscem w klasyfikacji Pro Junior System. Wypożyczanie utalentowanych zawodników pokazało, że status "młodzieżowiec" nie oznacza regresji jakości. Na pewno przed klubem jeszcze długa droga, by wartość pierwszej drużyny opierać na zawodnikach wychodzących z własnej Akademii, jednak trzeba przyznać, że jesteśmy na dobrej drodze.
MACIEJ ŁAWRYNOWICZ
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
Data: 2018-12-08 18:40:05 | Kategoria: Piłka Nożna / 2 liga | Odwiedzin: 2575
|
|
|
|
|