PLK: Radomskie Smoki poległy w Lublinie Koszykarze radomskiej Rosy przekonali się, że nieprzypadkowo TBV Start Lublin pokonał ostatnio Polski Cukier Toruń i jak równy z równym walczył z Anwilem Włocławek. Podopieczni Roberta Witki, chociaż w lubelskim Globusie zdobyli aż 91 punktów, nie przełamała wyjazdowej niemocy
Większość meczów wyjazdowych ROSY zaczyna się podobnie. Gospodarze szybko odjeżdżają na bezpieczną przewagę i nasz zespół praktycznie od razu musi gonić wynik. Nie inaczej było też w Lublinie, gdzie TBV Start wyszedł na prowadzenie 19:2, ustawiając sobie pojedynek.
Lublinianie mieli akurat „dzień konia”. Już przed przerwą trafili 10 razy zza łuku przy fantastycznej skuteczności 76%, a i pod koszem mieli Romana Szymańskiego, który rozegrał najlepszy mecz w karierze. Radomianie natomiast weszli w spotkanie chimerycznie, nie trafili pierwszych czterech rzutów wolnych, no i przede wszystkim pozwalali na zbyt wiele rywalom.
– To prawda, że Start spisywał się świetnie, ale my się też do tego przyczyniliśmy. Brakowało agresji w obronie, mnożyły się nasze błędy, które powodowały, że oddawaliśmy pole przeciwnikowi i ten z każdą minutą nabierał pewności siebie – ocenia trener ROSY Robert Witka.
Po przerwie, tradycyjnie było dużo lepiej, ale straty były już wtedy ogromne. Część z nich została odrobiona, bo do nieźle grających: Obiego Trottera i przede wszystkim Dudy Sanadze, podłączyli się: Carl Lindbom, Jakub Parzeński i momentami C.J. Neal. Dobrą zmianę dał Daniel Wall, a pierwsze punkty w Energa Basket Lidze zaliczył Krystian Tyszka.
TBV START LUBLIN - ROSA RADOM 109:91 (32:22, 32:19, 25:30, 20:20)
TBV Start: Thomasson 21 (3), Dutkiewicz 20 (6), Borowski 14 (2), Upson 10, Washington 6 oraz Szymański 23, Gaddefors 6 (2), Dziemba 5 (1), Mirković 2, Czerlonko 2, Pelczar 0, Gospodarek 0.
ROSA: Lindbom 14 (1), Trotter 14 (3), Neal 12 (2), Mielczarek 7 (1), Piechowicz 6 (2) oraz Sanadze 21 (3), Parzeński 10, Wall 4, Tyszka 2, Wątroba 0, Szczypiński 0.
- W kolejnym meczu tracimy ponad 100 punktów, więc oczywiste jest, że musimy pracować nad defensywą. To dla nas najważniejsze zadanie na najbliższe dni i tygodnie – podkreśla Robert Witka.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|