Królestwo za napastnika - Radomiak szuka i znaleźć nie może... Nie udał się Radomiakowi Radom kolejny wyjazd do Rzeszowa. Mecz charakterystyczny dla Zielonych na wiosnę: sporo niedokładności, siermiężna piłka, a co najgorsze – brak skuteczności. Radomiak podarował prezent Widzewowi Łódź, który ma szansę wrócić na fotel lidera.
Remedium na ofensywne problemy Radomiaka w meczu z Resovią miał być Patryk Mikita, który w pierwszej jedenastce zastąpił Meika Karwota. Patrząc na formę popularnego „Mikiego”, pomysł wydawał się być z góry chybiony. I taki się rzeczywiście okazał. Napastnik Radomiaka oprócz dobrego zachowania w 8. minucie spotkania, gdy dograł piłkę do Leandro, grał dosyć nieporadnie. W 43. minucie skiksował przy dobrym dograniu Brazylijczyka, a na dodatek tuż przed przerwą zarobił żółty kartonik.
W drugiej połowie, Mikita zszedł na skrzydło po tym, jak na boisko nie wyszedł Bruno Luz. Na szpicy, Mikitę zastąpił Dominik Sokół.
Tak jak pisałem na wstępie: szarpana gra i spory chaos sprawił, że Zieloni mieli ogromne problemy z dojściem do sytuacji strzeleckich. W całym meczu było ich jak na lekarstwo, a gdy już do nich dochodziło, to w dużej mierze wynikały one ze stałych fragmentów gry lub podbramkowego zamieszania.
W drugiej połowie trener Radomiaka Dariusz Banasik postanowił dynamicznie reagować i wprowadzeniem Dawida Jabłońskiego postawił wszystko na jedną kartę. „Jabłko” miał tchnąć nieco życia w funkcjonowanie prawego skrzydła. Początek wyglądał obiecująco, ale po kilkunastu minutach gry musiał opuścić boisko z powodu urazu.
Plan „B” legł w gruzach, więc sztab szkoleniowy zdecydował się posłać do boju Jakuba Rolinca. Pierwszy raz wiosną Radomiak zagrał przez pewien fragment meczu dwójką napastników, jednak chaotyczny sposób gry nie pozwala ocenić, czy na dłuższą metę takie rozwiązanie ma jakikolwiek sens. Jedno jest pewne: trzeba szukać dalej, bowiem problem z regularnie strzelającym napastnikiem ciągnie się za Zielonymi już od jesieni.
Sam trener Dariusz Banasik przyznał, że obsadzenie tzw. „szpicy” stało się jego bolączką, bo snajperzy co prawda są, ale nie w takiej formie, w jakiej by sobie tego życzył.
Mecz z osłabioną Resovią nie pokazała tak naprawdę nic nowego. Walka o awans wiosną to droga krzyżowa i wygrają ci, którzy wykażą się większą determinacją. Przewaga Radomiaka nad resztą stawki nieco stopniała, ale z pewnością to nie jest jeszcze czas, by bić na alarm. Przed Zielonymi starcia z czołówką, które w dużej mierze zdeterminują końcowy układ tabeli.
MACIEJ ŁAWRYNOWICZ
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
Data: 2019-04-13 19:33:43 | Kategoria: Piłka Nożna / 2 liga | Odwiedzin: 3079
|
|
|
|
|