Być albo nie być – wielki tydzień dla Radomiaka Radom Wielki Tydzień nie tylko dla chrześcijan, ale i dla „wyznawców” Radomiaka Radom. Zielonych czekają mecze z Elaną Toruń oraz Widzewem Łódź – bezpośrednimi rywalami w walce o awans. – Mecze z Elaną i Widzewem będą kluczowe w kontekście końcowego układu tabeli – twierdzi szkoleniowiec Radomiaka, Dariusz Banasik.
- Zakładając, że wygramy trzy najbliższe mecze, to nie mamy na co patrzeć – stwierdził przed meczem z Resovią Rzeszów trener Zielonych. Już dziś wiadomo, że nadmieniona hipoteza nie znalazła swojego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Z Rzeszowa Radomiak wrócił na tarczy, co skomplikowało jego sytuację przed meczami z czołówką. Ostatni wyjazd był nie tylko meczem o punkty, a – przede wszystkim – o mentalny komfort i zaufanie kibiców przed najważniejszymi pojedynkami.Zarówno jedno, jak i drugie zostało mocno nadszarpnięte. Przewaga Radomiaka stopniała i tylko nieudolność rywala z Łodzi sprawiła, że radomianie mogą nadal cieszyć się pozycją lidera II ligi.
Wiosną walka o awans to wyścig ślimaków. W 2019 roku zdecydowanie przoduje Olimpia Grudziądz, która zimą zmagała się problemami finansowymi, a chwilę później wygrała pięć meczów, jeden zremisowała i doznała zaledwie jeden porażki. Grudziążanie atakowali z siódmej pozycji, a obecnie zajmują ostatnią lokatę premiowaną awansem na zaplecze Ekstraklasy.
Oprócz rzeczonej Olimpii, żadna drużyna z czołówki nie zdobyła wiosną więcej niż 11 oczek. Po siedmiu spotkaniach wiosny sytuacja wygląda następująco: Olimpia Grudziądz – 16 punktów; Elana Toruń - 11 punktów; GKS Bełchatów – 11 punktów; Radomiak Radom – 10 punktów; Widzew Łódź – 10 punktów (wliczony zaległy mecz z jesieni, w którym łodzianie zdobyli 1 punkt); Górnik Łęczna – 6 punktów.
Tak jak wspominałem – meczem z Resovią Zieloni nadszarpnęli – i tak wystawione już na próbę cierpliwości – zaufanie kibiców. Wszak nikt ze środowiska nie chciałby przeżyć deja vu z dwóch poprzednich sezonów, gdy Radomiak wykoleił się na ostatniej prostej. Nie można wymagać, by każdy mecz to była widowiskowa gra i co najmniej kilka piłek w siatce rywala, ale można wymagać, by piłkarze byli zaangażowani i wykazywali minimum determinacji do osiągnięcia założonego celu, a tego w mojej opinii zabrakło w Rzeszowie co najmniej przez 45 minut.
Przed kluczowymi meczami sztab szkoleniowy będzie borykał się z tymi samymi problemami, które ciągną się za nami od dłuższego czasu: brak bramkostrzelnego napastnika, problemy z dojściem do optymalnej formy Rafała Makowskiego i wciśnięcie do pierwszej jedenastki grającego poniżej oczekiwań Adama Banasiaka.
– Wymagamy od Rafała trochę więcej. Wiemy, że on miał trochę inny okres przygotowawczy, bo nie grał w styczniu. Być może będzie musiał dojść meczami do dobrej dyspozycji. To też nie jest tak, że on całkowicie jest bez formy. Rafał spełnia swoje zadania, ale myślę, że potrzeba trochę cierpliwości, by doszedł do dyspozycji, która będzie nas zadowalała – stwierdził trener Dariusz Banasik.
No cóż, czekamy zatem na starcie z Elaną Toruń w Wielką Sobotę i łódzki test na Widzewie poświąteczną środę…
MACIEJ ŁAWRYNOWICZ
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
Data: 2019-04-16 20:22:31 | Kategoria: Piłka Nożna / 2 liga | Odwiedzin: 2739
|
|
|
|
|