Kolejny, fatalny wynik Broni Radom Sytuacja Broni Radom robi się naprawdę niebezpieczna. Zespół trenera Dariusza Różańskiego doznał tym razem wyjazdowej porażki ze Zniczem Biała Piska i choć jeszcze nie tak dawno wydawało się to nieprawdopodobne, będzie musiał bić się o zachowanie ligowego bytu.
Zaczniemy od końca. Broń kończyła mecz w Białej Piskiej w dziewiątkę, bo podwójne żółte kartki, a oczywiście w konsekwencji czerwone, obejrzeli - Dawid Sala i w doliczonym czasie gry Konrad Paterek. A dość powiedzieć, że w spotkaniu nie mogli wystąpić kontuzjowani: Jakub Kosiorek, Maksym Kventsar oraz pauzujący za kartki: Kamil Czarnecki i Przemysław Wicik. Kłopoty kadrowe są więc oczywiste, co nie oznacza, że fatalne wyniki są jedynie wypadkową tych problemów.
Radomianie grają chaotycznie, mają problemy z wymianą kilku podać, z konstruowaniem akcji, stwarzaniem sytuacji podbramkowych.
Znicz to wykorzystał, bo choć też występował w mocnym osłabieniu, ustawił sobie mecz. Najpierw zdobył szybko bramkę po idealnym strzale z rzutu wolnego Andrzeja Kosińskiego, a po przerwie wykorzystał błąd radomskiej defensywy.
Broń znów walczyła do końca, zdobyła nawet kontaktowego gola, ale było już za późno na odwrócenie niekorzystnego wyniku. W taki oto sposób, przewaga nad strefą spadkową stopniała do zaledwie dwóch punktów.
ZNICZ BIAŁA PISKA - BROŃ RADOM 2:0 (1:0)
Bramki: Kosiński (4.), Dymiński (70.) - Goljasz (90.)
Znicz: Czajkowski - Maliszewski, Guzik (88. Sztachański), Adamiec, Kosiński (25. Dymiński), P. Kossyk, Denert, Fiederowicz (66. Jembrzycki), Romachów, Kosiński, M. Kossyk.
Broń: Młodziński - Możdżonek (79. Winiarski), Gorczyca, Góźdź, Leśniewski, Stefański (46. Nogaj), Czarnota, Sala, Imiela (86. Goljasz), Paterek, Śliwiński (68. Więcek).
GAS
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|