ŁKS też Radomiakowi nie straszny, remis w Łodzi Po Wiśle Kraków, Radomiak Radom skonfrontował siły z kolejnym zespołem z ekstraklasy. Tym razem Zieloni grali sparingowo w Łodzi, a przeciwnikiem jest Łódzki Klub Sportowy. Radomianie znów pozostawili dobre wrażenie, a bramkowy remis w tym spotkaniu mówi sporo na ten temat.
Podobnie jak przeciwko wiślakom, trener Radomiaka Dariusz Banasik, zapowiedział wystawienie dwóch jedenastek - każdej w jednej połowie meczu.
W składzie grającym od pierwszej minuty, znalazło się tym razem miejsce dla trzech testowanych piłkarzy, których oglądaliśmy także w środę, w wareckiej Sielance. Byli to: defensywny pomocnik Marcin Kluska (Polonia Warszawa), napastnik Damian Nowak i skrajny obrońca rodem z Francji Faraji Chams.
Po przerwie na liście testowanych pojawił się Kacper Pietrzyk. To 20-letni, środkowy obrońca, który jest wychowankiem Plonu Garbatka-Letnisko, potem terminował w Energetyku Kozienice i Broni Radom, a jako 16-latek trafił do Legii Warszawa. Ostatni rok spędził natomiast w Olimpii Grudziądz, a tego lata był testowany przez Wartę Poznań.
Pierwsza połowa nie była najlepsza w wykonaniu Radomiaka, ale który to już raz potwierdziło się, że wcale zespół dominujący nie musi być na prowadzeniu. Bo ŁKS długimi momentami dominował na boisku, nacierał, stwarzał sytuacje, ale... strzelał "Panu Bogu w okno", albo Mateusza Kochalskiego. Sam Łukasz Sekulski mógł kilka razy zdobyć gola, ale z powyższych powodów nie zdobył.
Wyglądało na to, że Zieloni rozpaczliwie się bronią, a jednak to oni objęli prowadzenie. Stało się to po przeszło pół godzinie gry, kiedy przed polem karnym piłkę miał Rafał Makowski i w niezbyt korzystnej pozycji, zdecydował się na strzał. Okazało się, że uderzenie sprawiło potworne problemy bramkarzowi miejscowych Dawidowi Arndtowi, który "wypluł" futbolówkę, a z prezentu skrzętnie skorzystał Mateusz Michalski. Były Widzewiak dostał wcześniej dużą porcję gwizdów i zapewne nie bez satysfakcji trafił do ŁKSiackiej bramki. Zwłaszcza, że golem sprawił sobie też urodzinowy prezent.
Chwilę później mogło być 2:0 dla Radomiaka, kiedy skiksował Kamil Juraszek, do piłki dopadł Damian Nowak, ale uderzona przez niego piłka zatrzymała się na głowie łódzkiego golkipera.
Ofensywnych sytuacji radomianie już przed przerwą nie mieli, ale i tak utrzymali prowadzenie.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ jakiejś diametralnej zmianie, choć Radomiak jakby poczynał sobie śmielej. Tyle, że bramki zdobywali gospodarze. Niedługo po przerwie, nie do obrony uderzył z rzutu wolnego Wojciech Łuczak. Ten sam zawodnik idealnie dograł w 70. minucie do Rafała Kujawy, który płaskim strzałem pokonał Artura Halucha.
Zieloni nie odpuszczali, choć trochę brakowało szczęścia, jak choćby przy strzale sprzed pola karnego Patryka Mikity, kiedy piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Ambicja radomian została nagrodzona tuż przed końcem. W zamieszaniu podbramkowym uderzał Kacper Pietrzyk, potem do futbolówki dopadł Patryk Winsztal i z bliska wpakował ją do siatki.
Remis to dobry wynik, choć paradoksalnie to przeciwko Wiśle Kraków, Radomiak zagrał lepiej. W Łodzi oddał inicjatywę ŁKS-owi, ale z kolei potrafił być skuteczniejszy. A w końcu o strzelone bramki w tej zabawie chodzi.
Za tydzień, a ściślej w sobotę 6 lipca, Radomiaka czeka trzeci sparing. Zieloni wybiorą się wówczas do Mielca, gdzie zmierzą się ze swoim ligowym przeciwnikiem, tamtejszą Stalą.
ŁKS ŁÓDŹ - RADOMIAK RADOM 2:2 (0:1)
Bramka: Łuczak (50.), Kujawa (70.) - Michalski (34.), Winsztal (88.)
ŁKS I połowa: Arndt - Grzesik, Juraszek, Dampc, Klimczak, Guimaraes, Piątek, Wolski, Trąbka, Ramirez, Sekulski.
ŁKS II połowa: Kołba - Bogusz, Sobociński, Rozwandowicz, Rozmus, Pirulo, Srnić, Kalinkowski, Łuczak, Bryła, Kujawa (78. Radionow).
Radomiak I połowa: Kochalski - Chams, Cichocki, Klabnik, Banasiak, Kaput, Kluska, Makowski, Leandro, Michalski, Nowak.
Radomiak II połowa: Haluch - Chams, Grudniewski, Pietrzyk, Jakubik, Kaput (58. Filipowicz), Karwot, Mikita, Luz, Winsztal, Sokół (86. Kucharski).
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|