Radomiak Radom pokonał Zagłębie Sosnowiec i jest liderem Fortuna 1. Ligi Spadkowicz z Ekstraklasy, Zagłębie Sosnowiec musiał tym razem uznać wyższość Radomiaka Radom. Zieloni nie tylko przedłużyli zwycięską serię, ale także wyszli na czoło tabeli! A kibice po raz kolejny pobili tegoroczny rekord frekwencji na stadionie MOSiR-u. W sumie mecz obejrzało 4072 widzów
Z niesamowitym animuszem ruszyli na sosnowieckich rywali piłkarze Radomiaka. Dwoma, zbyt głębokimi dośrodkowaniami w pole karne krzywdy rywalom jednak nie mogli zrobić. Już wydawało się, że akcje z pierwszych sekund będą musiały na długo zadowolić fanów Zielonych, ale w siódmej minucie totalnie zdezorientowani defensorzy Zagłębia przeszkadzali sobie w wybiciu futbolówki i gdyby Abramowicz wcześniej zorientował się w sytuacji, golkiper rywali byłby bez szans. Podobnie, jak po uderzeniu tego samego zawodnika z ponad 20 metrów w 11 minucie. Tyle, że futbolówka po drodze odbiła się od Górskiego, zmieniła tor lotu i minęła światło bramki.
Rywale z każdą minutą poczynali sobie coraz odważniej, zdobywając kolejne metry. Niezłego stracha w 25. minucie przysporzył Zielonym Szymon Pawłowski, wymanewrował dwóch radomian, wpadł w pole karne, ale zamiast uderzać, wdał się w kolejny drybling. A gdy już zdecydował się na podanie do Fabiana Piaseckiego, uczynił to zbyt mocno.
Zapędy rywali radomianom udało się szybko i w najlepszym z możliwych momentów ochłodzić - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, bramkę zdobył Mateusz Cichocki. Radomianie od tego momentu mądrze trzymali rywali na dystans, a że ci nie mieli pomysłu na skuteczne akcje ofensywne, ich zagrożenie kończyło się na 25 metrze od bramki. A jeżeli już decydowali się na dośrodkowania, dalekie one były od ideału.
Obraz gry po zmianie stron się zbytnio nie zmienił, a rywale, chociaż częściej gościli po stronie radomian, wcale nie wyglądali na bardziej zdeterminowanych, niż w pierwszej odsłonie. Gdy już lądowali w okolicach pola karnego, sprawiali wrażenie zagubionych bądź zniechęconych niezmiennym rezultatem. Żeby więc nie dać się uśpić, radomianie, a konkretniej Mateusz Michalski, gdy już znalazł się w dogodnej sytuacji w 62. minucie, huknął z ośmiu metrów i powiększył prowadzenie. I to ta sytuacja okazała się bodźcem, który na poważnie rozdrażnił sosnowiczan. Chwilę później Tomasz Nawotka wsadził nogę tam, gdzie trzeba w kotle w polu karnym Radomiaka. Rywale poczuli swoją szansę, przerzucając większe siły na ofensywę. Jednocześnie zacieśnili szeregi w obronie, zmuszając radomian do strzałów z dystansu. Adam Banasiak nie mógł jednak wstrzelić się w światło bramki rywali.
Tego dnia jednak rywale nie byli w stanie wyrwać Zielonym trzech punktów, a to oznacza, że rozsiedli się oni na fotelu lidera Forutna 1. Ligi!
RADOMIAK RADOM - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 2:1 (1:0)
Bramki: Cichocki (27.), Michalski (62.) - Nawotka (64.)
Radomiak: Kochalski - Jakubik, Grudniewski, Cichocki, Abramowicz, Leandro (81. Karwot), Kaput, Lewandowski (71. Banasiak), Makowski, Michalski (76. Mikita), Górski.
Zagłębie: Perdijić - Nawotka, Pawłowski, Ryndak (79. Szwed), Radkowski, Sinior (46. Bilenkiy), Hołota, Polczak, Grzelak, Małecki (46. Mularczyk), Piasecki
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|