Wreszcie dowiemy się na co stać HydroTruck Radom! Energa Basket Liga na pewno będzie silniejsza niż w ostatnich latach i chyba wszystkich sympatyków radomskiego basketu nurtuje pytanie jak w tym doborowym towarzystwie zaprezentuje się HydroTruck Radom? Zespół trenera Roberta Witki wydaje się być solidniejszy, ale czy to wystarczy na playoffs? Być może jakaś cząstka odpowiedzi na powyższe pytania powstanie już po czwartkowej inauguracji Truckersów we Wrocławiu.
Przed obecnym sezonem w klubie mocno zagościło motto „kontynuacja”. To dlatego została zdecydowana większość składu z poprzednich rozgrywek, a wymianie uległy właściwie tylko dwa ogniwa.
Na duży plus należy na pewno zapisać pozyskanie Roda Camphora, który jest naprawdę wartościowym graczem na pozycji strzelca, a do tego okazało się, że jest super kompanem.
Sporą niewiadomą stanowi natomiast mobilny i atletyczny center Efe Odigie. Jego dotychczasowe CV nie jest imponujące, ale być może wynika to z parametrów tego gracza, bo jak na pozycję środkowego olbrzymem on nie jest. Tyle, że Jarvis Williams też nie był, a robotę pod koszem robił kapitalną. Był on zresztą pierwszym wyborem HydroTrucku, ale nie za bardzo było jak negocjować ewentualny kontrakt, bo sympatyczny skąd inąd Amerykanin, chyba nawet za bardzo lubi uroki życia.
W Radomiu, prawie dwiema nogami był za to Andre Williamson, który z dobrej strony pokazał się w Basketball Champions League, w barwach Fribourg Olympic. On z kolei zaakceptował warunki umowy i… rozmyślił się.
Efe Odigie był więc tak naprawdę trzecim wyborem, ale wcale nie jest powiedziane, że najgorszym. „Fachowcy” z branży trochę się z niego naśmiewają, ale wygląda na to, że Nigeryjczyk z amerykańskim paszportem, pozytywnie ich zaskoczy. Na razie jest trochę zagubiony, bo późno dołączył do zespołu, ale szybko wdraża się w taktykę i wykazuje wysoką etykę pracy.
Reszta składu to w zasadzie starzy znajomi i miejmy nadzieję, że Obie Trotter, czy Filip Zegzuła nie będą musieli tracić długich tygodni na rehabilitację po kontuzjach, Carl Lindbom od razu będzie sobą, a Artur Mielczarek, Daniel Wall, czy Marcin Piechowicz też będą mogli pokazać pełnię możliwości. Tak samo zresztą jak młodzi: Adrian Bogucki, Alek Lewandowski, Patryk Stankowski, którzy są z drużyną od początku sezonu.
Pierwszym egzaminem dla HydroTrucku będzie telewizyjna, czwartkowa inauguracja Energa Basket Ligi z beniaminkiem, ale 17-krotnym mistrzem Polski jednocześnie – Śląskiem Wrocław, do której dojdzie w dolnośląskiej hali Orbita. Nie sposób prognozować przed tym starciem cokolwiek, zważywszy na fakt, że jego gospodarze sami nie wiedzą jaką siłą na tle rywali w EBL dysponują. Niemniej, tacy gracze jak Kamil Łączyński, czy Mathieu Wojciechowski muszą budzić szacunek. Trochę inaczej jest z graczami zagranicznymi, bo właściwie tylko strzelec Thorin Dorn wygląda na solidny transfer, a Clayton Custer, Devoe Joseph, Michael Humphrey i Andrew Hrabaszcz to raczej przeciętniacy. Razem wzięci mogą jednak być znacznie groźniejsi niż w pojedynkę.
Tak, czy inaczej pojedynek we Wrocławiu zapowiada się interesująco, a jak na inaugurację najważniejszych, koszykarskich rozgrywek w Polsce przystało, bezpośrednią transmisję z tego meczu przeprowadzi Polsat Sport. Ściślej, spotkanie to będzie można obejrzeć w Polsacie Sport Extra.
WKS ŚLĄSK WROCŁAW – HYDROTRUCK RADOM, czwartek 26 września, godz. 17.40
Pozostałe mecze 1. Kolejki EBL:
GTK GLIWICE – MKS DĄBROWA GÓRNICZA, piątek 27 września, godz. 17.40
PGE SPÓJNIA STARGARD – ASSECO ARKA GDYNIA, sobota 28 września, godz. 12.40
TREFL SOPOT – KING SZCZECIN, sobota 28 września, godz. 18
BM SLAM STAL OSTRÓW WLKP. – ENEA ASTORIA BYDGOSZCZ, niedziela 29 września, godz. 12.40
START LUBLIN – STELMET ENEA BC ZIELONA GÓRA, niedziela 29 września, godz. 17
ANWIL WŁOCŁAWEK – POLPHARMA STAROGARD GDAŃSKI, niedziela 29 września, godz. 19
POLSKI CUKIER TORUŃ – LEGIA WARSZAWA, środa 2 października, godz. 19
GRZEGORZ STĘPIEŃ
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|