W sobotę hit czwartej ligi w Przysusze Sobotnie popołudnie szykuje bardzo ciekawy pojedynek w IV lidze. W Przysusze zmierzą się dwaj kandydaci do gry o awans: miejscowy Oskar oraz MKS Piaseczno. Zarówno gospodarze, jak i wicelider tabeli są w świetnej formie, co sprawia, że szykują się ogromne emocje.
Goście są faworytem
Wcale nie tak dawno, bo w ostatniej kolejce ubiegłego sezonu, MKS Piaseczno w Przysusze poniósł wyraźną porażkę – 0:3. Rok wcześniej Oskar bezbramkowo zremisował z najbliższym przeciwnikiem na własnym terenie. Teraz obydwa kluby spotkają się po udanej serii i tak okazałego zwycięstwa jednej ze stron zapewne nie ma co się spodziewać. Podopieczni Pawła Góraka od sześciu meczów nie zaznali smaku porażki, licząc w tym spotkania pucharowe. W dodatku ostatnie trzy spotkania wygrali. Z kolei drużyna Arkadiusza Modrzejewskiego nie przegrała od siedmiu meczów. W dodatku na wyjazdach MKS wygrał wszystko, co mógł. Tę serię chce przełamać właśnie Oskar. - Na pewno marzy nam się powtórka takiego wyniku, ale trzeba jasno powiedzieć, że to Piaseczno jest zdecydowanym faworytem. Patrząc na kadrę tego zespołu trzeba to przyznać; z drugiej strony naszym atutem będzie własne boisko. W meczu z wyżej notowanymi rywalami drużyna zawsze ma dodatkową motywację i będziemy chcieli z tego skorzystać. Jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę, ta liga już nie raz pokazała, że każdy może wygrać z każdym - ocenia trener Górak.
Kłopotliwy kalendarz
MKS Piaseczno może się poczuć jak ekipy z Ligi Mistrzów. W ostatnich dwóch tygodniach podwarszawski klub rozgrywał mecze w weekendy i w środku tygodnia, z uwagi na rozgrywki okręgowego Pucharu Polski. Choć grała w nich odmieniona jedenastka, taki terminarz przed hitowym starciem może być problematyczny. W Przysusze nie mieli z tym większych problemów. Oskar jest już o krok od regionalnego finału rozgrywek, a ostatnio nie oszczędzał się w meczu z Warką. Po nim gładko ograł Józefovię, ale trener Paweł Górak zauważa pewne minusy. - My w pucharze graliśmy praktycznie podstawową jedenastką i widać było w kolejnym meczu, że w końcówce spotkania dawało się to zawodnikom we znaki. Tak że tak, na pewno gra Piaseczna co trzy dni będzie dla nas plusem - przyznaje szkoleniowiec Oskara.
Pojedynek snajperów
Wspomniany wcześniej mecz z ubiegłego sezonu był show jednego aktora. Tomasz Janiszewski siatkę MKS-u Piaseczno dziurawił dwukrotnie, a przy trzeciej z bramek zaliczył asystę. W obecnym sezonie Janiszewski radzi sobie równie dobrze: w ośmiu meczach zdobył osiem goli, do których dorzucił dwie asysty. Jest najlepszym strzelcem zespołu, a mecz z wiceliderem będzie dla niego okazją do pojedynku z równie skutecznym goleadorem. Dobrze znany w naszym regionie Zbigniew Obłuski legitymuje się identycznym dorobkiem bramek i asyst. Czy pojedynek tej dwójki będzie kluczowy w kontekście zgarnięcia trzech punktów? - Myślę, że można tak powiedzieć. Tomek będąc w optymalnej formie jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem i może wiele zmienić na boisku - mówi nam trener przysuskiego klubu.
Spotkanie Oskara Przysucha z MKS-em Piaseczno odbędzie się w sobotę, 5 października o godz. 14 na stadionie w Przysusze.
SZYMON JANCZYK, fot. Oskar Przysucha
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
Data: 2019-10-04 12:16:23 | Kategoria: Piłka Nożna / 4 liga | Odwiedzin: 765
|
|
|
|
|