Dariusz Banasik: Nikogo nie zlekceważymy, poprzeczka idzie w górę Radomiak jest liderem, ale nikogo nie zlekceważy - zapewniał po siódmym triumfie z rzędu trener Dariusz Banasik. Szkoleniowiec "Zielonych" podczas konferencji prasowej tradycyjnie ocenił spotkanie, zdradził ciekawostkę dotyczącą eksperymentu z Mateuszem Michalskim na prawej obronie i chwalił Leandro za świetny występ zwieńczony setnym golem.
Trener Dariusz Banasik przyzwyczaił się już do uśmiechu od ucha do ucha. Podobnie było po meczu w Suwałkach. - Po raz kolejny jesteśmy zadowoleni, wygraliśmy szósty mecz ligowy z rzędu. Widać, że drużyna jest pewna siebie. Parę tygodni temu mieliśmy problemy z grą na wyjeździe, a ostatnie trzy wyjazdy z rzędu to trzy zwycięstwa. U siebie też punktujemy dobrze, nic tylko się cieszyć - przyznał sam zainteresowany.
Mecz nie był jednak perfekcyjny. Szkoleniowiec "Zielonych" zauważa błędy i wie, nad czym pracować przed kolejnymi spotkaniami. - Jeżeli chodzi o przebieg meczu, taktycznie mi się nie podobał, było sporo błędów z naszej strony. Natomiast potem dwie akcje, dwie bramki, w momencie kiedy przyśpieszaliśmy, stwarzaliśmy okazje. Przeciwnik też miał dobrą sytuację, której nie wykorzystał. W drugiej połowie wydawało się, że trzecia bramka wisiała w powietrzu, dobrze weszliśmy, mieliśmy kilka klarownych sytuacji, ale tak się nie stało. My straciliśmy gola, była nerwowość, ale fajnie, że Meik wykorzystał rzut wolny. Nie pamiętam, kiedy strzeliliśmy bramkę bezpośrednio z wolnego; chyba raz w drugiej lidze strzelił właśnie Meik, teraz też, więc należą się słowa uznania. Mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem przy wyniku 3:1, ale wiadomo, że gol na 2:3 mógłby to zmienić. Na szczęście tak się nie stało i zasłużenie ten mecz wygraliśmy.
W mroźnej stolicy Polski zawodników zagrzewali do boju kibice, którzy przebyli długą drogę, żeby zobaczyć kolejny triumf "Zielonych". Trener był wdzięczny za ich wsparcie. - Chciałem podziękować kibicom, odbyli długą podróż i szacunek dla nich, że byli tutaj, żeby nas dopingować.
Ciekawostką jest fakt, że eksperyment z Mateuszem Michalskim na prawej obronie powstał po konsultacjach z zespołem. To tylko pokazuje, że w Radomiu szatnia jest naprawdę zgrana. - W tygodniu powiedziałem zawodnikom, że na prawej obronie zagra Abramowicz, Lewandowski albo Banasiak. To są piłkarze lewonożni, nie chcieliśmy ich ograniczać. Ten pomysł powstał, powiem szczerze, po rozmowie z drużyną. Sam długo wahałem się jak ustawić skład i wydaje mi się, że Mateusz sobie poradził mimo trudnego zadania. Musieliśmy wybrać mniejsze zło, rozmawiałem z tym zawodnikiem, przekazałem jak powinien się zachowywać i szacunek dla niego, że zagrał na tej pozycji i sobie poradził. W ostatniej minucie dołożył jeszcze asystę, już jako skrzydłowy - wyznał trener Banasik.
Wydarzeniem meczu był oczywiście setny gol Leandro. - Leo grał bardzo dobrze, było na nim dużo fauli, strzelił piękną bramkę, trochę zabawił się z obrońcami, przerzucając piłkę nad nimi. Bałem się kto podejdzie do karnego, ostatnio strzelał Patryk Mikita, ale wyznaczony jest Leandro. W tym roku zdarzało mu się nie wykorzystać jedenastek, ale wytrzymał presję. W końcówce chcieliśmy go oszczędzić, dlatego zszedł - ocenił szkoleniowiec "Zielonych".
Niestety, w pełni świętować z kolegami nie mógł Mateusz Lewandowski, który zszedł z boiska z kontuzją. - Jeszcze nie wiemy jaka jest diagnoza, wyglądało to groźnie. Zmiana była szykowana wcześniej, niestety złapał kontuzję. Gdybyśmy dokonali jej wcześniej, może udałoby się tego uniknąć, ale nie dało się tego przewidzieć. Będzie usg, będzie rezonans i wtedy będziemy wiedzieli co dalej.
Zwycięstwa cieszą, ale Dariusz Banasik tonuje nastroje. Nawet pozycja lidera nie pozwala piłkarzom patrzyć z wyższością na rywali. - Cieszymy się statystykami, ale każdą odprawę zaczynam od tego, żeby nie patrzeć w tabelę. Chcemy zdobyć jak największą ilość punktów. Brakuje czterech do celu, który zakładałem, ale jak już je zdobędziemy, postawimy poprzeczkę wyżej. Piłka uczy jednak pokory, musimy być czujni. Wiedzieliśmy o problemach z kontuzjami i formą przeciwnika, ale nie będzie sytuacji, że kogokolwiek zlekceważymy - zapewnił opiekun zespołu.
SZYMON JANCZYK
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku?
KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
href="http://www.facebook.com/reqs.php#!/pages/RadomSportpl/110074399018914" width="430"
colorscheme="dark" show_faces="true" stream="false" header="false">
|