Broń Radom przełamała się w Elblągu Po dwóch wpadkach u siebie, Broń Radom zgarnęła pełną pulę na wyjeździe. Padło na beniaminka z Elbląga, którego twierdzę zdobyli, przerywając ich serię bez porażki w tym sezonie
Piłkarze radomskiej Broni dość ostrożnie podeszli do konfrontacji na terenie beniaminka. Gdy tylko nadarzyła się okazja, a miało to miejsce w 13. minucie, wyprowadziła akcję, w której Kamil Czarnecki po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najgroźniejszych snajperów na tym szczeblu rozgrywkowym.
Bardziej asekuracyjna postawa szybko zemściła się. Wygląda jednak na to, że dobrze się stało, bowiem po stracie gola Broniarze znów natarli i po raz kolejny uczynili to skutecznie. Tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego idealnie piłkę zbił Kventsar. Gdyby i tego było mało, chwilę później Sebastian Tomczak tuż przed polem karnym sfaulował Czarneckiegoi otrzymał żółtą kartkę. A że było to jego drugie upomnienie, musiał opuścić plac gry.
Swoją przewagę radomianie, a konkretnie Czarnecki wykorzystali tuż po przerwie. Trudy podróży oraz spotkania dały im się we znaki nieco ponad kwadrans przed końcem. Gospodarze trafili do siatki Kosiorka jeszcze raz, ale na więcej tego dnia nie było ich stać.
CONCORDIA ELBLĄG - BROŃ RADOM 2:3 (1:2)
Bramki: Wira (37.), Maciążek (72.) - Czarnecki (13., 50.), Kventsar (42.)
Concordia: Łakota - Maciążek, Pawłowski (65. Goljasz), Wira, Bukacki, Tomczuk, Skierkowski (Danowski), Szawara, Lisiecki, Duda, M. Lewandowski.
Broń: Kosiorek - Góźdź (46. Ziemak), Jagieła, Kventsar, Wicik, Nogaj, Czarnota, Więcek (74. Winiarski), Jedynak (58. Kołtunowicz), Czarnecki (85. Sala), Śliwiński.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|