Radosny mecz, bolesna porażka. Miedź lepsza od Radomiaka Kibice, którzy oglądali starcie Miedzi Legnica z Radomiakiem Radom na nudę narzekać nie mogli. Blisko 40 strzałów oddanych przez obydwa zespoły, niewykorzystany rzut karny, czerwona kartka - to wszystko wydarzyło się w szlagierowym starciu Fortuna 1. Ligi. Lepsze nastroje mają jednak fani gospodarzy, którzy podtrzymali dobrą passę na własnym podwórku i pokonali "Zielonych" 3:1.
Przed meczem Radomiak mógł szukać swoich szans w tym, że Miedź szybko traciła bramki na własnym boisku, jednak tym razem było odwrotnie. Co prawda to radomianie jako pierwsi oddali strzały, ale uderzenia Mateusza Cichockiego i Leandro po stałych fragmentach gry były niecelne. Z kolei pierwsza groźniejsza akcja legniczan zakończyła się bramką. Podanie na prawej stronie boiska otrzymał Paweł Zieliński, który podholował piłkę pod pole karne "Zielonych" i niepilnowany uderzył precyzyjnie w róg bramki. Chwilę później po stracie Michała Kaputa wykazał się Mateusz Kochalski, który obronił strzał gospodarzy z dystansu. Ale radość nie potrwała długo. W 17. minucie spotkania po rzucie rożnym niepilnowany Adrian Purzycki wykorzystał dośrodkowanie na krótszy słupek i było już 0:2.
Podopieczni Dariusza Banasika szukali kontaktowego trafienia, jednak nie szło im to zbyt dobrze. Leandro szarpnął skrzydłem i uderzył z dystansu, ale był to strzał niecelny. Podobnie zakończyła się też akcja Rafała Makowskiego. Brazylijczyk jeszcze kilkukrotnie mógł zagrozić bramce Miedzi, lecz za każdym razem uderzał obok bramki. W końcówce pierwszej części spotkania ponownie do ofensywy. Najpierw Maciej Śliwa trafił wprost w Kochalskiego z 16 metrów, a potem gospodarze dobili radomian. Po akcji prawym skrzydłem piłkę dostał Jakub Łukowski, który skierował ją do siatki, także dzięki rykoszetowi Mateusza Cichockiego. Do szatni Radomiak schodził z wynikiem 0:3.
Po zmianie stron "Zieloni" musieli walczyć o odrobienie strat i od początku widać było ich mocno ofensywne nastawienie. Najpierw jednak dobrą dyspozycję zaznaczyli goście, kiedy Adrian Purzycki uderzył tuż obok słupka po rzucie rożnym. Potem szansę miał Patryk Mikita, który nieudanie dobijał strzał z dystansu Rafała Makowskiego. Radomiak szybko mógł też pogorszyć swoją sytuację. Michał Grudniewski faulował Jakuba Łukowskiego w polu karnym, ale "jedenastki" nie wykorzystał Henrik Ojamaa, który huknął obok słupka. Bardzo aktywny wciąż był Makowski, który mógł zdobyć bramkę, gdyby obrońca nie wybił piłki zmierzającej do bramki. Pomocnik przetestował Łukasza Załuskę po tym, jak Leandro został zablokowany i wywalczył rzut rożny, jednak górą był bramkarz Miedzi.
Po godzinie gry błąd popełnił Mateusz Kochalski, który podał wprost pod nogi Krzysztofa Danielewicza. Ten jednak nie potrafił wygrać pojedynku z bramkarzem Radomiaka. Dobrą sytuację zmarnował też Maciej Górski, który niecelnie uderzył z 10 metrów po zagraniu od Patryka Mikity. Ponownie pokazał się natomiast Makowski, autor nieudanego strzału po koźle. Po raz kolejny przytomni byli też obrońcy legniczan - tym razem Mateusz Warcholak wybił piłkę z linii po próbie Mikity. Wreszcie "Zieloni" trafili do siatki, zdobywając honorową bramkę. Po rzucie wolnym i zgraniu piłki przez Mateusza Cichockiego, nie pomylił się Maciej Górski.
Mecz był już jednak nie do odratowania. Dodatkowo w 90. minucie spotkania drugą żółtą kartkę otrzymał Damian Jakubik i Radomiak wróci do domu w niezbyt dobrych nastrojach.
MIEDŹ LEGNICA - RADOMIAK RADOM 3:1 (3:0)
Bramki: Zieliński (13.), Purzycki (17.), Łukowski (42.) - Górski (80.)
Czerwona kartka: Jakubik (90. za dwie żółte)
Radomiak: Kochalski - Abramowicz, Cichocki, Grudniewski, Jakubik - Karwot (74' Nowak), Kaput (46' Banasiak) - Michalski (46' Mikita), Makowski, Leandro - Górski
SZYMON JANCZYK
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
Data: 2019-11-02 14:40:19 | Kategoria: Piłka Nożna / 1 liga | Odwiedzin: 1090
|
|
|
|
|