D. Banasik: Nikt nie odmówi nam walki i zaangażowania Jak punkt wywalczony rzutem na taśmę w Tychach ocenia Dariusz Banasik? Co było kluczem do odrobienia strat i czy można się niepokoić, patrząc na ostatnie wyniki Radomiaka Radom? Jaką rolę w pogoni za wynikiem odegrali młodzieżowcy? Sprawdźcie, co po meczu powiedział szkoleniowiec radomskiej drużyny.
- Można powiedzieć, że nam się ten mecz nie ułożył - zaczął swoją ocenę trener Dariusz Banasik. - Przegrywaliśmy 0:1, w drugiej połowie już 0:2, ale zespół dobrze zareagował. Mimo niestrzelonego karnego udało nam się zdobyć gola i złapać kontakt. Do samego końca walczyliśmy o punkt, który dał nam ostatni, trenowany wcześniej, stały fragment gry. Oczywiście chcieliśmy zgarnąć dziś trzy punkty, ale musimy szanować ten rezultat, znamy klasę rywala, który walczy w lidze o najwyższe cele - dodał.
Zdaniem szkoleniowca radomskiej drużyny, obraz gry zmieniły zmiany. - Cieszymy się z punktu, natomiast kluczem były zmiany. Słabiej zagrali Maciej Górski i Rafał Makowski, a zawodnicy, którzy weszli: Damian Nowak, Patryk Winsztal czy nawet Kacper Pietrzyk w bardzo trudnym momencie dali trochę jakości zespołowi. Ten bodziec spowodował, że mamy ten punkt.
Ostatnio radomianie często muszą odrabiać straty. Na zwycięstwo czekają już od czterech gier, jednak szkoleniowiec "Zielonych" nie traci nadziei i optymizmu. - Już po remisie z Puszczą widziałem, że wyniki trochę mniej nam się układają, coraz częściej je gonimy. Z drugiej strony nikt nie może nam odmówić walki i zaangażowania, myślę, że kibice chcieliby takiego Radomiaka oglądać. Przegrywamy w Legnicy 0:3, podejmujemy walkę, przegramy w Grudziądzu 0:2, wyciągamy na 2:2 i w Tychach było tak samo. Zawodnicy walczyli do samego końca, nawet bramkarz był w polu karnym rywala. Nie mamy się czego wstydzić, mamy potencjał i prędzej czy później przyjdą kolejne zwycięstwa.
W trakcie spotkania boisko z urazem opuścił Michał Grudniewski. - Prawdopodobnie naderwał mięsień dwugłowy i będzie wyłączony z gry. To pierwsza taka kontuzja u nas, kontuzja mięśniowa. Szkoda, ale są inni zawodnicy, którzy dostaną szansę, żeby zagrać i wierzę, że ją wykorzystają - zdradził Dariusz Banasik. - Myśleliśmy na początku, żeby może wstawić Michała Kaputa, przestawić Meika Karwota, ale nie boję się ryzyka. Postawiłem na młodego chłopaka, który uważam, że zagrał bardzo dobrze, zażegnał niebezpieczeństwo i uważam, że to była dobra decyzja, bo ten zawodnik potrafi być też groźny przy stałych fragmentach gry - dodał, wyjaśniając wprowadzenie Kacpra Pietrzyka za kontuzjowanego stopera.
Czy dobry występ Damiana Nowaka zagwarantuje mu pierwszy skład? - Ligę zaczynaliśmy z Damianem Nowakiem, więc tu nie ma żadnej hierarchii. Jeśli zawodnik gra dobrze, to gra, jak nie, to schodzi. W tym meczu Damian zasłużył na grę w kolejnym, ale nie mogę dziś zagwarantować, że tak będzie. Rozmawiałem z nim po meczu. Należy się spodziewać, że paru zawodników dostanie szansę - wyznał trener Radomiaka.
Remis udało się osiągnąć mimo, że z boiska zeszli bardziej doświadczeni zawodnicy. - Jesteśmy zadowoleni z tego, że wynik goniliśmy trzema młodzieżowcami i ci zawodnicy sprostali zadaniu. Czy Patryk Winsztal przedłuży umowę? To nie jest pytanie do mnie. Ja mogę go tylko przekonać do lepszej gry na boisku, nad kontraktami muszą czuwać władze klubu. Sezon trwa, nikogo nie skreślamy, zobaczymy jak to wyjdzie. Musi chcieć sam zawodnik, działacze i wtedy dojdziemy do porozumienia - zakończył Dariusz Banasik.
SZYMON JANCZYK
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|