P. Mikita: Wierzę w drużynę i pierwszą szóstkę Patryk Mikita strzelił GKS-owi Tychy dwie bramki, dzięki czemu spełniło się... jego proroctwo. Zobaczcie, jak skrzydłowy Radomiaka Radom ocenił starcie z tyskim klubem i jak tłumaczy problem "Zielonych" w pierwszych połowach meczów.
- Szkoda, że Leandro nie strzelił bramki, ale takie mecze się zdarzają. Mieliśmy swoje sytuacje, gdybyśmy wcześniej je wykorzystali to nie byłoby takiej nerwówki - przyznał Patryk Mikita. - Cieszę się, że udało się strzelić kolejnego gola, jednego czy drugiego, zobaczymy na wideo. Uważam, że pod koniec mieliśmy mecz pod kontrolą. Wiedzieliśmy, że Tychy opadną z sił i będziemy dążyć do tego, żeby albo wygrać, albo zremisować - dodał.
Skrzydłowy wyznał, że był pewien zdobycia punktów na Śląsku. - Przed meczem mówiłem, że tutaj nie przegramy i moje słowa się sprawdziły. Wierzę w drużynę i to, że stać nas na pierwszą szóstkę.
"Zieloni" wciąż mają problem w pierwszych połowach meczów, muszą gonić wynik. Wróciły też wyjazdowe demony. - Wcześniej mieliśmy problem z wyjazdami i myślałem, że to już za nami, pozostaje się cieszyć, że chociaż punkt do Radomia przywieziemy. Mieliśmy nerwowy początek, potem straciliśmy bramkę i wszystko zaczęło nam uciekać. Chwała chłopakom, bo walczyliśmy do końca - powiedział zawodnik Radomiaka.
Mikita jest obecnie najlepszym strzelcem zespołu. Jak wypadł w niedawnych badaniach zmęczenia zawodników? - Czuję się dobrze, o badania trzeba pytać trenera, bo nie znamy wyników. Ja jestem gotowy do gry - zakończył pomocnik.
SZYMON JANCZYK
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|