Trzecie domowe zwycięstwo Cerrad Enea Czarnych! Siatkarze Cerrad Enea Czarnych Radom pewnie pokonali GKS Katowice 3:1 i sięgnęli po trzecie domowe zwycięstwo w sezonie. Podopieczni Roberta Prygla tylko na chwilę stracili kontrolę nad meczem i przy stanie 2:0 przegrali seta, ale w czwartej partii szybko zapewnili sobie komplet punktów. MVP meczu został wybrany Michał Ruciak.
Pierwszy punkt w spotkaniu należał do Czarnych, a konkretnie do Karola Butryna, który skończył akcję ze skrzydła. Katowiczanie szybko się odgryźli, jednak "Wojskowi" szybko zaczęli budować przewagę dzięki dobrej zagrywce Butryna. Atakujący najpierw zaserwował asa, a potem dał gospodarzom szansę na skuteczną kontrę. Niedługo potem, po kolejnej punktowej zagrywce, tym razem Wojciecha Włodarczyka, Dariusz Daszkiewicz poprosił o czas, bo Czarni mieli już cztery punkty przewagi. Bezpieczne prowadzenia podopieczni Roberta Prygla utrzymali do połowy seta. Pomógł w tym Alen Pajenk, który skutecznie punktował ze środka, do czego dołożył udaną zagrywkę. Radomianie prowadzili 13:8. Katowiczanie odrobili część strat dzięki zagrywce Kamila Kwasowskiego, ale skuteczna kontra Thanasisa Protopsaltisa znów dała radomianom pięć "oczek" przewagi. GKS ponownie zyskał nadzieję, kiedy na zagrywce pojawił się Rafał Szymura. Najpierw zagrał on asa, potem wybił radomian z rytmu, co pozwoliło rywalom postawić skuteczny, potrójny blok. Trener Prygiel poprosił o przerwę przy stanie 17:15 dla jego drużyny. W końcówce seta mogło zrobić się nerwowo po udanym ataku Kwasowskiego, jednak szybko blokiem odpowiedział Damian Boruch. Radomianie spokojnie skończyli seta, wygrywając 25:22.
Druga partia rozpoczęła się od walki punkt za punkt. Katowiczanie zatrzymali Czarnych blokiem, co dało im przewagę, ale potem zepsuli zagrywkę, a Wojciech Włodarczyk wykorzystał kontrę i było już 3:2. Niedługo potem asa zagrał Kamil Kwasowski i role znów się odwróciły. Kolejnym skutecznie serwującym zawodnikiem okazał się Karol Butryn - 5:4. "Wojskowi" prowadzili jednym punktem aż do pomyłki przy ataku, która dała gościom przewagę 10:9. Taki stan utrzymywał się aż do skutecznej kontry Thanasisa Protopsaltisa, która dała gospodarzom wynik 13:12. W końcowej fazie seta miał miejsce kolejny zwrot o 180 stopni. To goście prowadzili 18:17 i byli w nieco lepszej sytuacji przed decydującymi momentami gry. Tym bardziej, że chwilę później asem serwisowym popisał się Emmanuel Kohut. Do remisu 21:21 doprowadził skuteczny blok radomian na lewej stronie siatki. Czarnym udało się nie tylko odrobić straty, ale i zyskać piłkę setową. Stało się to po błędzie rywali, który wychwycił Robert Prygiel, proszący o wideo weryfikację. Gospodarze zakończyli tę pogoń w imponującym stylu - asem serwisowym Protopsaltisa, który dał im wygraną w drugim secie.
Trzeci set lepiej rozpoczęli goście, ponownie dzięki świetnie dysponowanemu w polu serwisowym Kamilowi Kwasowskiemu. Katowiczanie powiększyli przewagę dzięki decyzji sędziego, który uznał kiwkę Damiana Borucha za piłkę rzuconą. Chwilę później było już 7:4 po nieporozumieniu na rozegraniu i skutecznej kontrze GKS-u. W kolejnej akcji przyjezdni znów zapunktowali, mimo prób bloków po radomskiej stronie siatki. "Wojskowym" nie pomogła nawet przerwa na żądanie Roberta Prygla - kolejna kontra to już 9:4 dla katowiczan; passę przerwała dopiero zepsuta zagrywka. W połowie seta, w następstwie błędu rywali oraz skutecznej kontry Michała Filipa, było już 11:13. Udany serwis Rafała Szymury przywrócił jednak czteropunktową przewagę GKS-u. Czarni nie poddawali się w walce o szybką wygraną. Bartłomiej Grzechnik po wejściu na boisko popisał się skutecznym blokiem, który zmniejszył przewagę przeciwników do dwóch "oczek". 20:21 - to natomiast rezultat, jaki widniał na tablicy wyników po długiej akcji, zwieńczonej skutecznym atakiem gospodarzy. Końcówka była jednak pechowa dla radomian. Goście złapali serię i wkrótce mieli piłkę setową. Nadzieje przedłużył co prawda skuteczny blok, ale ostatecznie przyjezdni wygrali 25:22.
W czwartej odsłonie meczu radomianie dłuższą chwilę szli punkt za punkt z rywalami. Dopiero po osiągnięciu remisu 7:7 poszli za ciosem i wkrótce prowadzili 9:7. Goście starali się dotrzymać kroku "Wojskowym", jednak ci kontrolowali tempo gry. As serwisowy Karola Butryna powiększył przewagę Czarnych o kolejny punkt. Katowiczanie szukali swojej szansy po jednym z ataków radomian i początkowo mogli cieszyć się z odrobienia strat, ale system challenge zweryfikował ten fakt. Czwarte "oczko" przewagi dołożył natomiast Alen Pajenk, który wykorzystał krótkie rozegranie. Słoweniec przybliżył swoją drużynę do wygranej po asie serwisowym, po którym Czarni prowadzili 19:14. Goście przedłużyli co prawda szanse po asie Miłosza Zniszczoła, ale na krótko. Kapitalna passa w końcówce seta tylko potwierdziła, że zwycięstwo radomian było w pełni zasłużone.
Cerrad Enea Czarni Radom - GKS Katowice 3:1 (25:22; 25:23; 22:25; 25:18)
MVP: Michał Ruciak
Czarni: Butryn 24, Włodarczyk 10, Protopsaltis 10, Pajenk 8, Boruch 3, Vincić 2, Ruciak (libero) oraz Filip 10, Firszt 2, Grzechnik 1, Kędzierski, Masłowski (libero)
SZYMON JANCZYK
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
Data: 2019-11-20 20:07:17 | Kategoria: Siatkówka / PlusLiga | Odwiedzin: 899
|
|
|
|
|