Radomiak - GKS Bełchatów, niewygodny rywal na koniec roku Piłkarze Radomiaka Radom w ostatnim tegorocznym występie zmierzą się z niewygodnym rywalem - GKS-em Bełchatów. "Zieloni" od miesiąca nie odnieśli zwycięstwa i zależy im na przełamaniu na zakończenie rundy. Czym mogą zaskoczyć "Brunatnych", a na co muszą uważać? M.in. o tym piszemy w zapowiedzi tego spotkania.
Jeśli trzeba wybrać jedną drużynę, która ewidentnie nie leży trenerowi Dariuszowi Banasikowi w Radomiaku, będzie to GKS Bełchatów. Nie chodzi już nawet o to, że „Zieloni” pod jego wodzą jeszcze nie pokonali bełchatowian, a raczej o to, że zwykle mecze z GKS-em miały fatalny przebieg: radomianie albo szybko tracili gola, albo... bramkarza, gdy czerwoną kartkę obejrzał Artur Haluch. Dlatego wymarzonym scenariuszem po pięciu meczach bez zwycięstwa byłoby sięgnięcie po nie właśnie w starciu z „Brunatnymi”, które zakończy najlepszy od dawna rok w historii radomskiego klubu.
Obustronny kryzys
Przez Bełchatów niedawno przeszła burza związana z brakiem porozumienia z PGE, strategicznym sponsorem klubu. Pat w tej sprawie trwa co prawda od dawna, ale teraz krajobraz zrobił się równie czarny, co węgiel wydobywany w pobliskiej kopalni. Mimo że władze klubu skutecznie zmniejszają dług GKS-u, brak wsparcia ze strony PGE utrudni „Brunatnym” dalsze istnienie na wysokim poziomie. Ale na boisku ekipa Artura Derbina radzi sobie całkiem nieźle. Co prawda w minionej kolejce przegrała z Wartą Poznań, jednak GKS w starciu z liderem wypadł pozytywnie. Wcześniej beniaminek grał w kratkę: potrafił zarówno wysoko wygrać, jak i sromotnie przegrać. Warto jednak zwrócić uwagę, że po fatalnym początku na wyjazdach, górniczy klub ostatnio wywiózł cenne punkty z Niepołomic i Olsztyna, wygrywając z klubami, których Radomiak nie potrafił pokonać.
W brunatnej stolicy kraju kryzys dotyczy finansów, a w Radomiu formy. Słabszy finisz można tłumaczyć zmęczeniem materiału i mnożącymi się problemami kadrowymi, jednak mimo wszystko brak zwycięstwa od ponad miesiąca nie wygląda dobrze. Trener Banasik próbuje pobudzić zespół roszadami, jednak w Olsztynie „Zieloni” zaprezentowali się mizernie. Pocieszeniem dla zespołu może być jednak pierwsze od dawna czyste konto. Niewykluczone, że na Bełchatów szkoleniowiec desygnuje do gry jeszcze inny skład niż ten z meczu ze Stomilem. Na pewno trzeba będzie załatać dziurę spowodowaną pauzą Meika Karwota.
Blaski i cienie
Mateusz Marzec to niekwestionowany lider GKS-u. 11 goli i 2 asysty sprawiają, że ma udział w więcej niż co drugim golu „Brunatnych” w tym sezonie. To ofensywny pomocnik, który wyróżnia się na tle ligi, bo potrafi dać swojej drużynie liczby i punkty; oddaje dużo strzałów, ale przy zachowuje wysoką skuteczność (połowa jego prób jest celna); wygrywa wiele pojedynków i jest w czołówce najlepszych dryblerów ligi. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że mimo wspomnianych zalet, w starciu z Radomiakiem pomocnik nie wpisał się na listę strzelców. Wyręczył go wówczas m.in. Bartosz Biel, który ostatnio znów jest w świetnej dyspozycji. Co ciekawe, mimo niskiego wzrostu, skrzydłowego bełchatowian warto wyróżnić za... pojedynki powietrzne. Z pewnością należy uważać na strzały GKS u z dystansu, bo ekipa Derbina często decyduje się na takie próby (ostatnio na 12 strzałów tylko 2 oddała z pola karnego) i potrafi w ten sposób przechylić szalę na swoją stronę (7 goli po uderzeniach zza „szesnastki”).
A co mogą wykorzystać „Zieloni”? Rywale przede wszystkim słabo bronią przy stałych fragmentach gry. Nie wliczając rzutów karnych stracili w ten sposób już 8 goli. Poza tym jest to drużyna, która niezbyt dobrze radzi sobie w pojedynkach, w czym z kolei przoduje Radomiak. Patrząc na formę z ostatnich tygodni, podopieczni Dariusza Banasika dobrze wypadają po przerwie, kiedy pada większość bramek dla radomian. To kolejny as w rękawie, bo GKS Bełchatów po zmianie stron często traci koncentrację w tyłach.
Wygrać dla kibiców
Wszystkie wróżby i liczby nie równają się jednak faktowi, że w Radomiu gospodarze czują się pewniej. Przede wszystkim dzięki kibicom, którzy muszą pamiętać, że mecz z GKS-em będzie okazją, żeby raz jeszcze podziękować drużynie za rok niesamowitych wrażeń i długo wyczekiwany sukces. Trener Dariusz Banasik wielokrotnie zwracał uwagę na to, że wraz z dopingiem na trybunach, na boisku rosną jego zawodnicy. Radomiak w oczach bukmacherów jest zdecydowanym faworytem tego starcia i tak też powinien wyglądać przebieg spotkania. Warto dodać, że „Brunatni” na sukces na radomskiej ziemi czekają już od 15 lat.
„Zieloni” mają w zanadrzu jeszcze jedną tajną broń. Mecze z GKS-em Bełchatów upodobał sobie Leandro, który w 6 występach zaliczył 4 gole i 2 asysty. Szczęście sprzyja mu także, gdy spotkanie sędziuje Kornel Paszkiewicz, na oczach którego zdobył już 3 bramki. Czy tym razem także wpisze się na listę strzelców? O tym przekonamy się już w niedzielę, 1 grudnia, o godz. 12.45. Relację LIVE z meczu będzie można śledzić na naszym portalu.
SZYMON JANCZYK
Poleć artykuł swoim
znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku?
KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
href="http://www.facebook.com/reqs.php#!/pages/RadomSportpl/110074399018914" width="430"
colorscheme="dark" show_faces="true" stream="false" header="false">
|
Data: 2019-11-29 09:15:33 | Kategoria: Piłka Nożna / 1 liga | Odwiedzin: 862
|
|
|
|
|