Wokół meczu Radomiak – GKS. Schematy, solidarność i legalny doping Co działo się przy okazji ostatniego w tym roku meczu Radomiaka Radom? W naszym okołomeczowym cyklu opowiemy wam o wyćwiczonych schematach, które dały zwycięstwo "Zielonych", wsparciu dla kibiców gości oraz wizycie komisji antydopingowej. Zapraszamy!
Stało się, tegoroczne granie dobiegło końca. Chyba nawet najstarsi kibice nie pamiętają tak udanego roku w wykonaniu Radomiaka. Nic dziwnego, że zewsząd do Radomia spływają gratulacje za dobrą pracę trenera Banasika i jego zespołu. "Zieloni" okazali się najlepszym beniaminkiem, choć przed sezonem choćby w Polsacie, wróżono radomianom miejsce na drugim biegunie stawki. A tu, proszę, pięknie się przedstawili przed milionami słuchaczy, cytując klasyka.
Jak na treningu
W tym zwycięstwie nie było przypadku. Otwierająca bramka Mateusza Michalskiego była niemal kalką zagrania, które trener Dariusz Banasik testował podczas jednego z treningów. Zejście do boku ze strzałem w warunkach treningowych wychodziło radomianom świetnie, także Michalskiemu, który zdobył kilka ładnych bramek. Potem powtórzył wyćwiczony schemat na meczu. Jak mawiają: jak trenujesz, tak grasz. Podczas konferencji prasowej przyznał to zresztą szkoleniowiec Radomiaka. - Ćwiczyliśmy zejścia z bocznego sektora do środka zakończone strzałem. Wiedzieliśmy, że przy dobrze zorganizowanej obronie Bełchatowa strzały z dystansu mogą być kluczem do wygranej. Sporo ich było i udało się zrealizować cel.
Solidarność z „Torfiorzami”
Kibice GKS-u Bełchatów przyjechali do Radomia w sporej, 300-osobowej grupie i dali efektowny, pirotechniczny show. Wygląda na to, że „Brunatni” i „Zieloni” na przemian urozmaicają wizyty u siebie fajerwerkami, bo radomianie lubią odpalać je w brunatnej stolicy Polski. Warto tu jednak zdradzić miłą niespodziankę, jaka czekała na kibiców „Torfiorzy”, których przywitał prosty przekaz pozostawiony przez fanów Radomiaka: walczcie o swój klub.
Dla nieświadomych sytuacji, krótkie streszczenie: główny sponsor GKS-u nie podpisał umowy z klubem, przez co spłacająca długi drużyna znalazła się w koszmarnej sytuacji. Wspomniana firma, potentat energetyczny PGE, zamiast GKS-u finansuje Stal Mielec. W związku z tym, w co wpakowała klub spółka z Bełchatowa, wśród kibiców stała się wrogiem numer jeden. W mieście odbyły się protesty, o wsparcie dla klubu upomniały się też górnicze związki zawodowe. PGE stało się nie tylko wrogiem kibiców, ale i... pracowników zespołu. Zauważyłem, że niektórzy z gości na kurtkach z napisem „PGE GKS Bełchatów” zakleili pierwszy człon nazwy klubu. Pozostaje tylko życzyć powodzenia w walce!
Legalny doping
Od kiedy dopingową wpadkę zaliczył Michał Kołba z ŁKS-u, POLADA zapowiedziała częstsze testy antydopingowe dla piłkarzy. Jak powiedzieli, tak się stało i po bardzo długiej przerwie komisja zawitała do Radomia. Traf chciał, że i u nas do badań wylosowano bramkarza – Artura Halucha. Wraz z nim próbkę musiał oddać również Patryk Mikita, czyli najlepszy zawodnik „Zielonych” w rundzie jesiennej. Szanowną komisję musimy uspokoić: dobra forma Radomiaka nie jest przypadkowa, ale przecież trener Dariusz Banasik już nie raz, nie dwa wspominał, że zespół niesie doping – tyle że ten z trybun.
SZYMON JANCZYK
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
Data: 2019-12-02 13:30:56 | Kategoria: Piłka Nożna / 1 liga | Odwiedzin: 1389
|
|
|
|
|