Merveille Fundambu zachwycił w Radomiaku. Zostanie na dłużej? Pół miesiąca testów 19-letniego Kongijczyka w Radomiaku dało pozytywny efekt. Zawodnik zostawił po sobie dobre wrażenie i niewykluczone, że wkrótce ponownie zobaczymy go w Radomiu. Czy zamieni Klasę A na Fortuna 1. Ligę?
Środowy trening Radomiaka, dla Fundambu drugi dzień na testach w pierwszoligowym klubie. Na początek strzały. Kongijczyk w pierwszej próbie dwukrotnie położył bramkarza i bez problemu wpakował piłkę do siatki. Druga szansa to już ładna klepka, wyjście na pozycję, ponowna zabawa z golkiperem i kolejny gol. Szansa numer trzy, tym razem już nieudana. Bramkarz co prawda po raz trzeci wylądował na ziemi, ale tym razem udało mu się wyciągnąć i uratować sytuację. Trochę szok, 19-latek, który od pół roku przebywa w Polsce i dotychczas grał w amatorskiej piłce wchodzi do drużyny bez kompleksów. Po takim początku postanowiłem wynotować jego liczby z gry wewnętrznej, żeby mieć szerszy obraz. I znów zaskoczenie – 80 proc. celnych podań, 3/4 dryblingi udane, 4/6 odbiorów na plus. Słabiej wypadł tylko w strzałach, które oddawał trochę bez namysłu, jednak nie tego przecież wymaga się od „ósemki” (na tej pozycji grał w pierwszej połowie), może bardziej od „dziesiątki” (tak grał po zmianie stron). W aspektach ważnych na jego pozycji wypadł pozytywnie. Był aktywny, szukał gry, choć miał problemy komunikacyjne. Ale mimo to potrafił spokojnie rozegrać pod pressingiem, wychodząc z własnej połowy, rzucić kapitalne prostopadłe podanie do napastnika, wrócił pod pole karne i zabrał piłkę, zastawił się przed kilkoma rywalami i wywiódł ich w pole.
Plusy przeważyły minusy, tym bardziej, że – podkreślę jeszcze raz – to było jego wejście do zespołu. Ponownie przyjrzałem mu się na koniec pobytu w Radomiu, wnioski były podobne. Tym razem nieźle poradził sobie w treningu strzeleckim i taktycznym. Zdobył kilka bramek po dośrodkowaniach, przy zejściu ze skrzydła na strzał oddał tylko jedno niecelne uderzenie. Cztery pozostałe próby trafiły w bramkę, trzy zakończyły się golem. Sytuacyjne piłki? Dobra technika, cztery strzały celne, dwa gole z woleja, dwie nieudane próby. Na koniec rzuty wolne i sytuacja się powtarza: pięć na siedem celnych prób, ładny gol po płaskim strzale, zmuszenie bramkarza do efektownej parady po uderzeniu w „widły”. Wystarczyło, żeby powiedzieć, że nie jest to przypadkowy zawodnik.
Moją opinię o młodym Kongijczyku potwierdzają też głosy z szatni. Koledzy odebrali pozytywnie jego umiejętności, pochwalili, są ciekawi, co jeszcze pokaże. A najpewniej pokaże, bo pod wrażeniem talentu zawodnika jest trener Dariusz Banasik. Warto przypomnieć, że to osoba szkoleniowca Radomiaka skłoniła Dominika Ebebenge, Bogusława Leśnodorskiego i Krzysztofa Stanowskiego do przysłania swojej perełki do naszego miasta, gdzie miał możliwość ćwiczenia z człowiekiem doświadczonym w pracy z utalentowaną młodzieżą. - Nie chcę przesądzać o przyszłości tego piłkarza, na pewno chciałbym go zobaczyć jeszcze w sparingach i najpewniej przyjedzie do nas w styczniu, żeby zagrać w meczach kontrolnych. Na pewno jednak jestem z niego zadowolony, zaprezentował dobre umiejętności techniczne. Trzeba go sprawdzić w warunkach meczowych i możliwe, że będę chciał, żeby z nami został – oceniał trener Banasik.
Czy diament z Konga trafi do Radomiaka? Na dziś ciężko ocenić, jednak gdzie nie przyłożymy ucha, tam słychać, że w klubie są z niego zadowoleni. Nieoficjalnie wiadomo też, że KTS Weszło i wspomniani opiekunowie Fundambu, nie są na nie w kwestii dogadania się z „Zielonymi” co do przyszłości zawodnika, nawet mimo tego, że niedawno podkreślano, że pomocnik musi jeszcze nadrobić pewne braki, w tym językowe, stąd lepiej, gdyby został w Warszawie. Tu na plus działa odległość: Radom to w końcu rzut beretem od stolicy. Kluby mogą się dogadać, jednak na dziś wszystko jest tylko planem, także ze względu na to, że w Warszawie traktują Fundambu jak syna. Chcą zapewnić mu jak najlepszy rozwój, przygotować do życia w Polsce i kariery oraz oczywiście zarobić na jego transferze lub zagwarantować sobie korzystne zapisy w kontrakcie na przyszłość. Pozostaje więc poczekać do styczniowych sparingów, po których poznamy wiele odpowiedzi.
SZYMON JANCZYK, fot. KTS Weszło
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|