R. Makowski: Chcę wiedzieć dopiero o konkretnych ofertach Rafał Makowski był gościem programu "Stan Futbolu" w TVP Sport oraz na kanale Weszło TV. Podczas wizyty u Krzysztofa Stanowskiego zawodnik Radomiaka odniósł się m.in. do tajemniczego wpisu na Instagramie oraz kwestii zimowego transferu.
Piłkarz "Zielonych" wziął udział w programie wspólnie z Łukaszem Trałką (Warta Poznań) oraz dziennikarzami Weszło: Mateuszem Rokuszewskim i Wojciechem Kowalczykiem. W "Stanie Futbolu" dyskutowano m.in. o Złotej Piłce czy losowaniu Euro 2020. Nie mogło jednak zabraknąć tematów pierwszoligowych, w tym walki o awans do Ekstraklasy. - Myślę, że w drugiej rundzie będzie walka i determinacja. U nas wygląda to trochę inaczej niż w Warcie, jest większa presja ze strony kibiców o dobre wyniki. Wiedzieliśmy, że mamy mocny zespół i możemy namieszać w lidze. Druga liga nie różni się zbytnio od pierwszej, nasze mecze dobrze wyglądały, a tu więcej gra się w piłkę, więc to dla nas plus. Czwarte miejsce jest dla nas na teraz zadowalające - mówił.
Pomocnik odniósł się też do kwestii możliwego transferu w okienku zimowym. Jasnej deklaracji co prawda nie było, ale Makowski tłumaczył, że jego wpis został źle odebrany. - Na dziś jestem zawodnikiem Radomiaka i obecnie to się nie zmieni. Założyłem sobie z menadżerami, że chcę wiedzieć dopiero o konkretnych ofertach i nie zaprzątać sobie głowy obserwacjami. Póki co konkretów nie ma. Myślę, że mój post na Instagramie został źle zrozumiany, chodziło mi o koniec rundy. Jeśli miałbym się żegnać to nie w takim stylu, dużo zawdzięczam ludziom w Radomiu.
Było też miejsce na trochę wspomnień, bo prowadzący zapytali byłego piłkarza Legii Warszawa o odejście z Zagłębia Sosnowiec. Beniaminek Ekstraklasy wydał wówczas oświadczenie, w którym mogliśmy przeczytać, że... Makowski obawiał się rywalizacji z Piotrem Polczakiem. - Kończył mi się kontrakt z Legią i chciałem spróbować rywalizacji w Zagłębiu. Po okresie przygotowawczym zobaczyłem, że nie mam szans i nie mogłem sobie pozwolić, żeby przesiedzieć pół roku na ławce. Potrzebowałem zmiany otoczenia, nie miało to nic wspólnego z Piotrem Polczakiem. Nie miałem nawet pojęcia, że on przychodzi do klubu - wyjaśni Makowski.
Zawodnika zapytano też o fakt, że mimo największej ilości oddanych strzałów ze wszystkich piłkarzy Fortuna 1. Ligi ma na swoim koncie tylko dwa gole. - Wychodzę z założenia, że liczby nie są najważniejsze, bo można je mieć i nie dawać nic więcej zespołowi, a można nie mieć, a być łącznikiem między wszystkimi akcjami. Uważam, że ja w tej rundzie byłem w takiej właśnie roli, a strzelali inni.
SZYMON JANCZYK
Poleć artykuł swoim
znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku?
KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
href="http://www.facebook.com/reqs.php#!/pages/RadomSportpl/110074399018914" width="430"
colorscheme="dark" show_faces="true" stream="false" header="false">
|
Data: 2019-12-07 18:38:29 | Kategoria: Piłka Nożna / 1 liga | Odwiedzin: 3021
|
|
|
|
|