Pasją zwyciężają problemy. Sukcesy akademii Radomiaka Rok 2019 był niezwykle udany dla Akademii Radomiaka Radom. Młodzieżowe roczniki wchodzą na salony wojewódzkiej piłki, dzięki czemu mogą na co dzień rywalizować z najlepszymi drużynami w tej części kraju. „Zieloni” są powoływani do młodzieżowych reprezentacji Polski, a chluba akademii – rocznik 2005, był o krok od gry w Centralnej Lidze Juniorów.
W młodzieżowym futbolu najważniejsze są sukcesy indywidualne, a tych w Radomiaku nie brakowało. Sam fakt, że w Fortuna 1. Lidze zadebiutował wychowanek akademii, Kuba Nowakowski, to już powód do dumy. A przecież z pierwszym zespołem regularnie ćwiczą inni adepci futbolu ze szkółki „Zielonych”, którzy ligowe szlify zbierają w rezerwach. Pozycja lidera drugiej drużyny w IV lidze to także duża zasługa radomskiej młodzieży. Nie można też zapomnieć o występach piłkarzy Radomiaka z orłem na piersi – a takich doświadczyli Marcel Szymański czy Miłosz Żurawski z rocznika 2005 oraz Dominik Sokół, który przebył drogę z drugiej drużyny do pierwszego składu w drugiej lidze. Warto też wspomnieć o zagranicznym akcencie, jakim jest transfer wychowanka Radomiaka, Kamila Bielikowa, do włoskiego Ascoli Calcio.
Jak widać działo się sporo, a przecież nic nie przychodzi samo z siebie. Co stoi za sukcesem klubowej akademii? - Naszą siłą jest kolektyw trenerów. Jesteśmy związani z Radomiakiem, chcemy o tym przypominać i to pokazywać. Nie jesteśmy akademią na miarę Lecha, Rakowa czy nawet mniejszych ośrodków typu Znicz Pruszków, ale to nie znaczy, że gorzej pracujemy z młodzieżą. W Radomiaku zawsze grało się o jak najwyższe miejsce, jaka liga by to nie była, dlatego może nie było takiej filozofii, żeby promować młodzież, ale to się zmienia. W rocznikach 2002 2006 mamy wszystkie drużyny na szczeblu wojewódzkim, są solidne, a my dążymy do tego, żeby były bardzo dobre. Nasze roczniki trwają, nie schodzą poniżej pewnego poziomu, nie rozpadają się, tak jak w innych klubach. Nie jest tu gorzej pod względem szkoleniowym, a jeśli poprawiłoby się to jeszcze pod względem organizacyjnym byłoby świetnie. Będziemy starali się naszą pracą dążyć do tego, żeby Radomiak był klubem pierwszego wyboru – wyjaśnia Kamil Molga, szkoleniowiec rocznika 2005.
To właśnie drużyna trenera Molgi była o krok od awansu do prestiżowej Centralnej Ligi Juniorów, najlepszych rozgrywek dla młodzieży w Polsce. Jaki jest sekret jej sukcesu? - Z drużyną jestem już od trzech lat, w trakcie pracy z nią kierowałem się selekcją. Dołączyło do nas wielu chłopców chętnych do pracy, która w połączeniu z konsekwencją i zaangażowaniem stworzyła fajną atmosferę, co przełożyło się na wyniki i rozwój. Przede wszystkim cieszę się z tego, że oni robią postępy indywidualnie, ale wiadomo, że miło na koniec spojrzeć w tabelę i się uśmiechnąć – tłumaczy trener „Zielonych”.
Ekipa Kamila Molgi zrzesza już nie tylko chłopców z Radomia. Do jego drużyny trafia młodzież z całego regionu. - Przyjeżdżają do nas chłopcy z Grójca, Puław, Pionek, z całego regionu, co dobrze świadczy o naszej drużynie. To są zawodnicy mający predyspozycje, chcący się rozwijać, mają rodziców, którzy poświęcają im czas i można tylko się cieszyć, że wybierają nasz klub.
Wizytówką tego zespołu stali się reprezentanci kraju. O Marcelu Szymańskim słyszały już największe kluby w Polsce, ale nie można się temu dziwić. - Patrząc na listę powołań, gdzie jest 20 chłopców z Arsenalu, Interu, najlepszych polskich akademii, jest też chłopak z małego Radomiaka i to właśnie on strzela bramki, decyduje o wynikach... Musimy dążyć do tego, żeby takich zawodników było u nas jak najwięcej – mówi Molga, który chwali się też sukcesem Miłosza Żurawskiego, czołowego zawodnika obozów Polish Soccer Skills. - Jest to spore wyróżnienie. Można się cieszyć, że jest się najlepszym spośród 20 czy 2000, ale on był najlepszy ze wszystkich. To coś znaczy, emocje są ogromne. Pierwszy trening Marcela z drużyną Radomiaka, powołanie i bramka Marcela w reprezentacji, to duża radość. U nas fajne jest to, że chłopaki cieszą się z sukcesów kolegów. Każdy się z tego cieszy i wie, że ma w tym swój udział, oczywiście też marzy o tym, żeby przytrafiło się to także jemu Jesienią Radomiak do ostatnich chwil walczył o awans do CLJ. Do pełni szczęścia zabrakło punktu, jednak trener rocznik 2005 się nie załamuje. - Wynik zawsze jest ważny, ale nie może stać się najważniejszy. Ktoś patrzy w tabelę i widzi niedosyt, bo zabrakło nam punktu, a dla nas to przecież nauka. Musimy wyciągnąć wnioski i to poprawiać, świat się nie kończy i na pewno wiele nam to dało. Mamy grać dobrze w piłkę i jeśli przyniesie to awans do CLJ-ki, to będzie to fajna nagroda.
Trzeba podkreślić, że sukcesy akademii „Zielonych” przychodzą mimo wielu przeciwności. W Radomiu wciąż nie ma bazy, a boisko przy ul. Rapackiego wymaga remontu. To nie jedyne kłody pod nogami trenerów. - Mamy wiele problemów, ale problemy trzeba rozwiązywać. Wiadomo, że niektórych rzeczy nie przeskoczymy: nie wybudujemy sobie bazy treningowej, naturalnych boisk, nic nie poradzimy, że połowa oświetlenia nam nie działa. To, że nie stać nas np. na super wyjazd zagraniczny nadrabiamy w inny sposób – kreatywnością, pasją i przynosi to pozytywne efekty. Nie jest też tak, że wszystko jest źle, bo np. zaplecze boiska przy ul. Rapackiego jest bardzo dobre – tłumaczy Kamil Molga.
Sam zainteresowany dobrze wie, co znaczy być piłkarzem Radomiaka, bo z radomskim klubem jest związany od lat, także jako zawodnik. - Piłkarzem to za dużo powiedziane, piłkarze to w Radomiaku są teraz, ja miałem po prostu zaszczyt reprezentować jego barwy. Mam to szczęście, że moi bliscy wspierają mnie w tym, że poświęcam czas na pracę w klubie. Przeszedłem drogę, jaką powinni przechodzić trenerzy. Asystowałem Maciejowi Lesiszowi w roczniku, gdzie grali Kuba Nowakowski, Kacper Wiatrak czy Kamil Bielikow, to była wizytówka akademii. Pomagałem mu, z czasem dostałem swoją szansę w roczniku 2003, a potem przeniesiono mnie do 2005 i od tego czasu pracuję już na swoje nazwisko. Podpatrzyłem wzorce, zdobyłem doświadczenie, zresztą cały czas podglądam lepszych od siebie – kończy Molga.
SZYMON JANCZYK
Poleć artykuł swoim
znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku?
KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
href="http://www.facebook.com/reqs.php#!/pages/RadomSportpl/110074399018914" width="430"
colorscheme="dark" show_faces="true" stream="false" header="false">
|