Była walka i zaangażowanie, ale Śląsk Wrocław znów lepszy od HydroTrucku Radom Emocjonujące widowisko zafundowali kibicom koszykarze HydroTrucku Radom i Śląska Wrocław. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, woli walki i determinacji nie zabrakło z obu stron, ale szalę zwycięstwa zdołali przechylić na swoją stronę wrocławianie.
- Dziękuję moim zawodnikom za zaangażowanie, bo dali z siebie wszystko. Niestety nie udało się zrewanżować Śląskowi za porażkę z pierwszej rundy, szkoda. Przegraliśmy ważny mecz w kontekście walki o playoffy, ale na pewno nie spuścimy głów, będziemy szukać wygranych w następnych meczach - powiedział po meczu trener HydroTrucku Robert Witka.
Radomianom zabrakło tym razem skuteczności i głębi składu. Najsilniejsza broń Truckerców - rzuty za trzy punkty - nie funkcjonowała na takim poziomie jak zazwyczaj. Sam Marcin Piechowicz przestrzelił sześciokrotnie zza łuku. A właśnie te punkty, zawodników wchodzących z ławki, przydałyby się chyba najbardziej.
Bardzo dobry mecz rozgrywał natomiast Adrian Bogucki. Środkowy HydroTrucku pokusił się o swój rekord punktowy w Energa Basket Lidze, a do 19. "oczek" dodał jeszcze 8 zbiórek, 2 asysty i przechwyt.
Śląsk miał jednak, świetnie dysponowanego tego dnia Devoe Josepha, który trafiał w nieprawdopodobnych okolicznościach. Sporo krwi napsuli też radomianom byli gracze naszego klubu: Kamil Łączyński i Danny Gibson.
- Przespaliśmy drugą kwartę i to był główny powód naszej porażki. Goniliśmy potem wynik, doprowadziliśmy nawet do remisu w czwartej kwarcie, ale rywali zdołali odeprzeć nasz atak i wygrali - ocenił mecz najlepszy strzelec HydroTrucku Rod Camphor.
HYDROTRUCK RADOM - WKS ŚLĄSK WROCŁAW 83:87 (20:18, 14:30, 27:16, 22:23)
HydroTruck: Camphor 21 (3), Bogucki 19, Mielczarek 17 (4), Lindbom 14 (2), Trotter 12 (2), oraz Piechowicz 0, Wall 0, Zegzuła 0.
Śląsk: Joseph 23 (5), Humphrey 17, Łączyński 9 (2), Wojciechowski 4, Gabiński 3 (1) oraz Gibson 13 (3), Dziewa 9, Dorn 6, Chrabascz 3, Musiał 0.
GAS
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|