Kolejny pięciosetowy bój Cerradu Enea Czarni. Tym razem z BKS Vislą w Bydgoszczy Wydawało się, że strata punktów w Bydgoszczy przez ekipę Cerradu Czarni Radom nie wchodzi w rachubę. Tymczasem środowy pojedynek przyniósł wspomniane rozwiązanie, a dla BKS-u Visla był to pierwszy triumf w sezonie!
Drugi mecz ligowy w nowym roku i znów podopieczni Roberta Prygla do jego rozstrzygnięcia potrzebowali tie breaka. Tym razem jednak trudy ostatnich spotkań wzięły górę i w decydującej partii rywale przechylili szale zwycięstwa na swoją stronę.
Trzeba jednak przyznać, że we wcześniejszych partiach zawodnicy obydwu ekip zafundowali kibicom istną huśtawkę nastrojów. Wygrywali bowiem sety, które wydawało się są już przegrane (Czarni w drugiej odsłonie przegrywali już 15:18, żeby ostatecznie przechylić jej szale na swoją stronę). Gdy natomiast wydawało się, że zarówno jedni, jak i drudzy łapią właściwy rytm, oddawali parkiet rywalom.
Po środowej serii zmagań tabela jeszcze bardziej się "spłaszczyła", a radomianie, którzy mają na koncie 19 punktów i plasują się na dziesiątej pozycji, do piątego miejsca tracą zaledwie trzy punkty...
Teraz przed radomianami kilka dni na głębszy oddech, bowiem kolejny bój stoczą w poniedziałek, 27 stycznia, z MKS-em Będzin.
BKS VISLA BYDGOSZCZ - CERRAD ENEA CZARNI RADOM 3:2 (25:20, 21:25, 25:23, 22:25, 15:9)
BKS Visla: Stern, Gałązka, Woch, Peszko, Quiroga, Lipiński, Szymura (libero) oraz Gryc
Cerrad Enea: Vincic, Protopsaltis, Ostrowski, Butryn, Sander, Grzechnik, Masłowski (libero), Włodarczyk, Boruch, Firszt, Kędzierski, Pajenk, Filip.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|