Kim jest Cezary Miszta, nowy bramkarz Radomiaka? Wiosną między słupkami Radomiaka Radom powinniśmy regularnie oglądać 18-letniego Cezarego Misztę. Kim jest golkiper, który zadba o spokój w tyłach "Zielonych"? Jakie są jego największe atuty? Przybliżamy sylwetkę nowego nabytku radomskiego klubu.
Miszta to wychowanek Orląt Łuków, który w Legii przebojem wdzierał się do kolejnych drużyn juniorskich. Na szczeblu młodzieżowym doświadczenie ma spore, wśród seniorów nieco mniejsze, bo w trzeciej lidze zaliczył jedynie 17 występów. 18-latek regularnie trenował jednak z pierwszym zespołem, pod okiem specjalisty od szkolenia bramkarzy - Krzysztofa Dowhania.
- Bardzo duży talent, chłopak, który od samego początku za czasów Jacka Magiery, miał coś w sobie. Przyciągał uwagę, nawet jeśli nie wszystko robił idealnie, wyróżniał się potencjałem. Potem na trochę zszedł do młodzieżowych rozgrywek, ale potem wrócił i od kiedy był już na stałe w pierwszym zespole, było widać postęp. Latem miał trafić do Zagłębia Sosnowiec, każdy liczył, że dojrzał na tyle, żeby dostać szansę na takim poziomie. Dziś, gdyby nie kontuzja, miałby już kilkanaście meczów w pierwszej lidze. Niestety był ten uraz, dlatego wypożyczenie skrócono i leczył się w Warszawie. Samą kontuzję przeżył jednak bez większego załamania, jakby zdawał sobie sprawę, że taki jest ten zawód, czasami trzeba trochę czasu spędzić na leczeniu - opisuje młodego piłkarza Piotr Kamieniecki, dziennikarz TVP Sport zajmujący się Legią Warszawa.
Podobną opinię na temat Miszty ma będący blisko klubu twitterowicz Bartkovy, który śledził m.in. mecze rezerw Legii w trzeciej lidze. - To zdecydowanie jeden z większych bramkarskich talentów w ostatnich latach przy Łazienkowskiej. Czarek kilka tygodni temu świętował dopiero 18. urodziny, a był już na siedmiu obozach przygotowawczych z pierwszą drużyną Legii. Na pierwszy zabrał go trener Jacek Magiera do Benidormu, jechał tam jako 15-latek.
Cezary Miszta mógł grać w Fortuna 1. Lidze już jesienią, jednak jego wypożyczenie do Zagłębia Sosnowiec zostało skrócone z powodu kontuzji barki. Sam zainteresowany stracił część rundy, ale wrócił do gry i pokazał się m.in. w Pucharze Polski. - Wrócił do treningów, przebiegło to dość szybko i zaczął grać. W trzeciej lidze nie zagrał zbyt wielu meczów, ale wypadł pozytywnie. Nawet w meczu pucharowym z Piastem, który był tak na w pół dobry w jego wykonaniu, bo jedna z akcji bramkowych zaczęła się od jego nieudanego wybicia. Co ciekawe, on sam po tym meczu miał duże pretensje do siebie, więc samo to świadczy o tym, że to świadomy piłkarz, a to przecież nie był błąd, który wychwyciłby każdy kibic - mówi nam Kamieniecki.
Jakimi cechami wyróżnia się nowy bramkarz "Zielonych"? Tu także zdania obydwu ekspertów są do siebie bardzo zbliżone. - Największe plusy w jego grze to z pewnością refleks oraz gra nogami - wyjaśnia Bartkovy. - Sporym minusem jest jednak fakt, że Miszta nigdy nie grał wyżej niż w III lidze. Z drugiej strony to bardzo ułożony mentalnie chłopak, z tego co widziałem pomagał w kilku akcjach charytatywnych. Szczerze mówiąc, uważam, iż ma potencjał, żeby być lepszym bramkarzem nawet od Radka Majeckiego - dodaje.
Kamieniecki: - Gra nogami. Mam wrażenie, że wielu starszych bramkarzy mogłoby się od niego uczyć. Poza tym żyje w bramce, a to jest moim zdaniem kłopot wielu młodych golkiperów. Potrafi wyciągać wnioski i ma dużą pewność siebie. Nie bał się krzyknąć na Jędrzejczyka, Lewczuka, zawodników sporo starszych od niego. Jak go obserwuję, to odnoszę też wrażenie, że dobrze spisuje się w sytuacjach sam na sam, potrafi wybić strzelca z rytmu. Moim zdaniem nie będzie miał problemu z tym, że nie ma doświadczenia. W tym sezonie pierwszy mecz po kontuzji zagrał z Odrą Opole, od razu z mocnym przeciwnikiem i nie dał plamy.
Radomiak w ostatnich latach często stawiał na młodzieżowców w bramce. Nie zawsze okazywały się to trafne wybory. Czy kibice mogą mieć powody do obaw? - Wiadomo, że Radomiak trochę ryzykuje, bo taka jest powszechna opinia, że bramkarz powinien mieć już jakieś przeżycia za sobą, ale Stal Mielec nie żałowała, że postawiła na Radosława Majeckiego. Smółka mówił nawet, że Majecki to był taki zawodnik, który potrafił wygrywać mecze. Nie chcę mówić czegoś takiego o Miszcie, bo myślę, że sam się obroni swoją grą. Kibice nie powinni być zawiedzeni tym, co pokaże - tłumaczy nam dziennikarz TVP Sport.
SZYMON JANCZYK, fot. Radomiak.pl
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|