D. Nowak: Liczę, że trener będzie miał zagwozdkę, kto jest numerem jeden Zimą piłkarze Radomiaka Radom mogli polegać na Damianie Nowaku jak na Zawiszy. Ranga rywala była
bez znaczenia - napastnik trafiał do siatki zarówno w meczach z grającą w Lidze Mistrzów Atalantą Bergamo, jak i w starciach z Koroną Kielce czy Zagłębiem Sosnowiec. Wiosną może być groźną bronią "Zielonych" w walce o awans do PKO Ekstraklasy.
Damian Nowak to jeden z największych wygranych zimowego okresu przygotowawczego w Radomiaku. Napastnik zdobył w nim aż 7 goli, co jest drugim najlepszym wynikiem wśród wszystkich pierwszoligowych klubów. 27-letni snajper trafiał do siatki w czterech meczach, co tylko potwierdza, że jego forma w trakcie zimowych gier kontrolnych była bardzo stabilna. Nie można się dziwić, że sam zainteresowany jest zadowolony ze swojej postawy. - Sparingi były fajne, mieliśmy bardzo wymagających przeciwników i to dla nas cenne doświadczenie, że graliśmy z takimi klubami jak Atalanta czy Parma. Pojedynki z włoskimi obrońcami były jednymi z trudniejszych w karierze, ale nie wyglądało to najgorzej. Mogę się tylko cieszyć z bramek i liczyć, że forma utrzyma się do końca sezonu. To efekt ciężkiej pracy, jaką wykonaliśmy w okresie przygotowawczym i, mam nadzieję, dobra zapowiedź przed ligą - przyznaje pytany o formę.
Zawodnik walczy o to, żeby wiosną grać częściej niż jesienią. Jego konkurent do gry na "dziewiątce", Maciej Górski, w pierwszej rundzie rozegrał blisko dwukrotnie więcej minut. Ale to Nowak ma na koncie więcej bramek. Jesienią napastnik oddał 18 strzałów na bramkę, z których co trzeci był celny, a co szósty kończył w siatce rywala. Nowak próbował zaskoczyć bramkarza średnio co 36,5 minuty, natomiast Górski co 44. 27-latek góruje nad kolegą z szatni również w innych statystykach strzeleckich. Aż 50% celnych prób Nowaka kończyło się bramką. W przypadku Górskiego jest to 25%. Poza tym były zawodnik Skry Częstochowa częściej trafiał w światło bramki. Jak on sam ocenia pierwszą część sezonu? - Ciężko powiedzieć, czy jestem zadowolony z jesieni. Mogłem wyciągnąć więcej z minut, które rozegrałem, ale też nie są to takie złe statystyki. Mam nadzieję, że wiosną częściej będę zbierał minuty. Celu na drugą rundę sobie nie stawiam, ale bardzo chciałbym poprawić statystyki i udowodnić, że zimą dobrze pracowałem.
Kiedy Nowak latem przychodził do Radomiaka, nie miał łatwej sytuacji. Co prawda lata temu zaliczył debiut w Ekstraklasie, jednak ostatnie rozgrywki były dla niego powrotem na szczebel centralny po dłuższej przerwie. Z kolei Maciej Górski trafił do Radomia z najwyższej ligi, co zawsze dodaje pewności w walce o skład. A jednak to Damian Nowak zainaugurował sezon jako "jedynka" i został autorem historycznego, pierwszego po powrocie na zaplecze Ekstraklasy, gola. Wygląda na to, że wiosnę również zacznie jako piłkarz wyjściowej jedenastki. - Trener mieszał w składach, nie wiem czy jestem pierwszym wyborem. Mam po prostu nadzieję, że przez mój dobry okres przygotowawczy, będzie miał zagwozdkę, kto zagra w pierwszym składzie - komentuje napastnik Radomiaka.
Damianowi Nowakowi zwykle lepiej wiodło się jesienią niż wiosną, ale teraz może odwrócić tę tendencję. Jego najlepszy wiosenny wynik w karierze to siedem strzelonych goli w barwach trzecioligowej Skry Częstochowa. O powtórkę tego dokonania będzie ciężko, bo pierwszoligowa wiosna jest krótka, jednak wyborowy strzelec nigdy broni nie składa. Nie bez powodu mówi się, że docelowym wynikiem, który zadowoli każdego napastnika, jest zdobycie 10 goli w sezonie, a jeśli 27-latek zaserwuje sobie i nam powtórkę z najlepszej wiosny, zdoła tę barierę osiągnąć. Pozostaje więc tylko trzymać kciuki za powodzenie tego zadania.
SZYMON JANCZYK
Poleć artykuł swoim
znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku?
KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
href="http://www.facebook.com/reqs.php#!/pages/RadomSportpl/110074399018914" width="430"
colorscheme="dark" show_faces="true" stream="false" header="false">
|