Uniwersytetu Radom już nic nie zatrzyma w drodze do I ligi Szlagier kolejki i tak naprawdę mecz decydujący o powrocie Uniwersytetu Radom na zaplecze ekstraklasy, padł łupem właśnie zespołu z Radomia. Przeciwnik – Szczypiorniak Dąbrowa Białostocka – mocno się postawił, ale na ekipę trenera Karola Drabika nie ma już w II lidze mocnych.
To był z gatunku tych, w których nie liczy się styl, a cel uświęca środki. Uniwersytet wyrwał tę wygraną determinacją, walecznością, sportową ambicją i jednak doświadczeniem, mimo, że oprócz rutynowanych, ma w składzie wielu młodych zawodników.
Rozpoczęło się nieźle. Radomianie wykorzystywali swoje przewagi, zbudowali nawet czterobramkową przewagę, ale rywale jakby czekali na swój moment. Pokazali, że łatwo skóry nie sprzedadzą, doprowadzili nawet do remisu 12:12, ale końcówka pierwszej połowy znów należała do gospodarzy.
Konsternacja zapanowała w szeregach Uniwersytetu, kiedy po przerwie Szczypiorniak zdobył pięć bramek z rzędu (trzykrotnie trafił były zawodnik Uniwersytetu - Mateusz Jurgilewicz) i objął prowadzenie. Na szczęście kolejny fragment to radomianie wygrali 5:1 i wyraźnie odzyskali wigor.
Do końca meczu, miejscowi kontrolowali już spotkanie, a ekipa z Dąbrowy Białostockiej zdołała zejść jedynie na dwie bramki różnicy.
Wygrana Uniwersytetu oznacza praktycznie ich powrót na zaplecze ekstraklasy. Matematycznie tego awansu jeszcze nie ma, ale chyba już tylko jakieś tsunami mogłoby stanąć na mu na przeszkodzie.
UNIWERSYTET RADOM – SZCZYPIORNIAK DĄBROWA BIAŁOSTOCKA 29:26 (17:13)
Uniwersytet: Markowski, Brewczyński – Rojek 7, Kubajka 5, Kiraga 4, Banaczek 4, Wasik 3, Sikora 2, Mroczek 2, Pawelec 1, Kwiecień 1, Pyzara, Maszczyński, Stanik.
GAS
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|