Oskar Przysucha pożarty przez Tygrysa w Hucie Mińskiej Nie przełamał swojej niemocy Oskar Przysucha, który pojedynkował się na wyjeździe z Tygrysem Huta Mińska. To miejscowi pokazali - nomen omen - lwi pazur, walczyli zaciekle i wypunktowali przyjezdnych. Drużyna z Przysuchy znów zawiodła...
Po ostatniej wpadce z Prochem Pionki, można było spodziewać się rehabilitacji na terenie beniaminka. Niestety, nic takiego nie nastąpiło, a co gorsze, zespół gości rozsypał się w drugiej połowie.
Początkowo nic tego nie zapowiadało. Co prawda gospodarze objęli prowadzenie, ale bardzo szybko odpowiedział Oskar Szczodry i rywalizacja zaczęła się niejako od nowa. Oskarowi zabrakło koncentracji tuż przed przerwą i zaraz po niej. Gola "do szatni" zdobył Mateusz Bartoszewski, a kilka minut po wznowieniu gry podwyższył Daniel Żurawski.
Oskar nie mógł się pozbierać, a kiedy stracił czwartego gola, stało się jasne, że nie wywiezie żadnej zdobyczy z Huty Mińskiej. Co prawda w doliczonym czasie gry trafił jeszcze Paweł Kowalczyk, ale było to jak łabędzi świew przysuszan.
TYGRYS HUTA MIŃSKA - OSKAR PRZYSUCHA 4:2 (2:1)
Bramki: Haber (20.), Bartoszewski (45+1.), Żurawski (53.), Koszela (81.) - Szczodry (22.), Kowalczyk (90+1.)
Tygrys: Ufnal - Pasik, Biesiada, Piętka, Żurawski, Haber, Bartoszewski (46. Kwaczreriszwili), Koszela, Janusiewicz, Kornet, Podgórski.
Oskar: Wieczorek - Włodarczyk (62. Kowalczyk), Gromski (80. Bojek), Sala, Wicik, Szczodry, Czarnota, Zagórski, Kornacki, Kołtunowicz, Janiszewski (46. Bednarek).
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|