Udany debiut trenera Prochu Pionki Wyjazdowy remis Prochu Pionki z liderem rozgrywek – Mazovią Mińsk Mazowiecki to sukces „biało-zielonych” i jej nowego trenera Ryszarda Kłuska. Tym bardziej, że goście grali przez godzinę w osłabieniu, a mecz kończyli w dziewięciu.
Pomożesz uczcić legendy radomskiego sportu? Wystarczy kilkadziesiąt sekund! Zagłosuj!
Proch jechał do jaskini lwa, ale też z nową energią, która zazwyczaj pojawia się w zespołach po zmianie trenera. A pojawia się zwłaszcza, kiedy szkoleniowcem zostaje trener-motywator, taki jak Ryszard Kłusek.
W każdym razie Proch zagrał bardzo ambitnie. Kiedy jeszcze po niespełna pół godzinie gry, celny strzał Kacpra Wnuka po dograniu Piotra Skalbani dał gościom prowadzenie, zapachniało sensacją. Plany te trzeba było jednak szybko zweryfikować, bo niedługo później drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, obejrzał Mateusz Jaworski, osłabiając na bardzo długi czas zespół z Pionek.
Mimo tego, Mazovia bardzo długo nie mogła sforsować Ponikowskiej defensywy. Dopiero, nieco kwadrans przed końcem, Michał Bondara doprowadził do remisu.
Więcej bramek już w tym meczu nie padło, ale nie zabrakło kartek. W doliczonym czasie gry, czerwoną w konsekwencji dwóch żółtych, obejrzał Mateusz Szczepański, ale Proch dotrwał do końca w dziewiątkę.
MAZOVIA MIŃSK MAZOWIECKI – PROCH PIONKI 1:1 (0:1)
Bramki: Bondara (72.) – Wnuk (29.)
Proch: Wnukowski – Kapusta, Jaroszek, Jaworski, Czerkaszyn, Janiszewski, Orczykowski, Wnuk (80. Pisarski), Skałbania (78. Siwahla), Kozakiewicz, Szczepański.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|