Trefl Sopot poskromił HydroTruck w Radomiu Wysoka skuteczność w rzutach z dystansu pozwoliła koszykarzom Trefla Gdańsk szybko wypracować zdecydowaną przewagę nad HydroTruckiem Radom w jedynym sobotnim pojedynku Energa Basket Ligi. - Nie ma co ukrywać, Trefl udzielił nam lekcji koszykówki - podsumował spotkanie trener radomian Robert Witka.
Sopocianie już w pierwszej kwarcie mieli niesamowitą skuteczność w rzutach z dystansu. Co próba "za trzy" to piłka wpadała do kosza. Nic dziwnego, że przewaga Trefla rosła w okamgnieniu. I oczywiście trzeba oddać gościom, że celowali jak natchnieni, ale też oddawali często rzuty z otwartych pozycji co znacznie ułatwiało im sprawę.
Dobrze, że sporo do gry gospodarzy wnieśli rezerwowo, bo koniec końców, Marcin Piechowicz zdobył najwięcej punktów dla swojego zespołu, a Aleksander Lewandowski był drugim strzelcem.
Niemniej, HydroTruck nie miał praktycznie żadnych argumentów, żeby nawiązać wyrównaną walkę z Treflem. Został ich zresztą pozbawiony jeszcze bardziej, kiedy bolesnej kontuzji łokcia doznał Filip Zegzuła.
Niestety, wiatr wieje w oczy radomian coraz bardziej...
HYDROTRUCK RADOM - TREFL SOPOT 60:80 (14:30, 14:13, 10:19, 22:18)
HydroTruck: Prahl 7 (1), Ostojić 7, Zegzuła 5 (1), Neal 6, Griffin 4 oraz Piechowicz 16 (4), Lewandowski 10 (1), Tomaszewski 3 (1), Kurpisz 2, Stankowski 0.
Trefl: Ł. Kolenda 18 (4), Gruszecki 17 (5), M. Kolenda 13 (3), Leończyk 9, Olejniczak 8 oraz Haws 11, Paliukenas 4, Pułkotycki 0, Moten 0, Rompa 0.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|