Broń Radom znów nie dała rady Zniczowi Biała Piska W meczu już bez udziału publiczności, Broń Radom konfrontowała siły ze Zniczem Biała Piska. Był to czwarty pojedynek w historii obu klubów i po raz czwarty zwyciężyli piłkarze z Warmii. Warto jednak dodać, że w żadnym z tych spotkań, radomianie nie byli słabsi, a schodzili z boiska pokonani.
Rozgrywany przy padającym deszczu mecz, nie był techniczny, ani porywający, bo murawa boiska była bardzo śliska i nasiąknięta. Dużo w tej sytuacji zależało od szczęścia i od... sędziego.
Właśnie arbiter wystąpił w roli głównej w 22. minucie, kiedy podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Znicza, a nie mogącego się pogodzić z tą decyzją trenera Broni Artura Kupca, wyrzucił na trybuny.
Bartosz Giełażyn pewnie trafił z 11. metrów, a ten sam zawodnik podwyższył rezultat tuż przed przerwą. Goście mogli prowadzić zreszta nawet i różnicą trzech bramek, kiedy w doliczonym czasie pierwszej połowy, poślizgnął się jeden z obrońców gospodarzy, ale przyjezdni nie skorzystali z prezentu.
Broń próbowała odrabiać straty w drugiej połowie i miała na to realne szanse. Zwłaszcza kiedy po uderzeniu z dystansu Piotr Stefańskiego, piłka wyślizgnęła się z rąk bramkarza gości i wpadła do bramki, radomianie uwierzyli, że można.
Niestety, więcej goli już w tym meczu nie padło. Najlepszą okazję zaprzepaścił Elian Hernandez, który stojąc oko w oko z golkiperem przyjezdnych, trafił piłką prosto w niego.
BROŃ RADOM - ZNICZ BIAŁA PISKA 1:2 (0:2)
Bramki: Stefański (62.) - Giełażyn (23. - karny, 44.)
Broń: Zacharski - Machajek, Saavedra, Smuczyński (82. Głowacki), Dias, Dąbrowski, Goljasz (46. Kielak), Leśniewski, Pociecha, Stefański, Śliwiński (46. Hernandez)
Znicz: Radzikowski - Kuśnierz, Kossyk (68. Churchała), Molski, Kosiński, Kalinowski, Giełażyn, Furman, Fiedorowicz (67. Famulak), Romachów, Jambrzycki (84. Nowak).
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|