HydroTruckowi Radom zabrakło mocy w czwartej kwarcie W pierwszym meczu po przerwie spowodowanej chorobami zawodników i trenerów na COVID-19, HydroTruck Radom miał szansę na wyjazdowe zwycięstwo nad Spójnią Stargard. Miał, gdyby w czwartej kwarcie zagrał przynajmniej tak, jak w trzech poprzednich. Niestety, radomian dopadła totalna niemoc w finałowej odsłonie i wygrana została u przeciwnika.
Trudno było wymagać od radomskich graczy optymalnej dyspozycji skoro przez ponad dwa tygodnie zmagali się z chorobą, a w komplecie zaczęli trenować dopiero od czwartku. Tymczasem HydroTruck mocno postawił się Spójni, a momentami dyktował nawet warunki na parkiecie. W Stargardzie dobrze odnalazł się Brett Prahl, udanie w strefie podkoszowej walczył Danilo Ostojić. Tradycyjnie dużo drużynie dawał Marcin Piechowicz, a znakomite wejścia z ławki mieli: Filip Zegzuła i Daniel Wall.
Wszystko układało się dobrze do zakończenia trzeciej kwarty spotkania. Potem na parkiecie dominowała Spójnia. Widać było, że z każdą sekundą, radomianie coraz bardziej opadają z sił i do dalszej walki zabrakło po prostu "powera".
SPÓJNIA STARGARD - HYDROTRUCK RADOM 84:71 (21:17, 17:21, 18:20, 28:13)
Spójnia: Tarrant 16, Steele 12 (1), Cowels 8 (2), Kostrzewski 8, Śnieg 7 oraz Matczak 13, Młynarski 11, Gudul 9, Potap 0, Walczak 0, Szmit 0, Siewruk 0.
HydroTruck: Prahl 12, Ostojić 10, Griffin 9 (2), Piechowicz 8 (1), Neal 7 (1) oraz Zegzuła 15 (4), Wall 8 (2), Lewandowski 2, Kurpisz 0.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|