Trzeci triumf HydroTrucku Radom w tym sezonie Energa Basket Ligi Po 10 minutach meczu z GTK Gliwice wydawało się, że będzie to jedno z najłatwiejszych triumfów HydroTrucku Radom. Gdy jednak w ostatniej kwarcie rywale 21-punktową stratę "zbili" do zaledwie czterech punktów, potrzeba było zimnej krwi Filipa Zegzuły (na zdjęciu), który wybornie zgasił ich celną "trójką". W sumie ustanowił rekord kariery w PLK, zdobywając 24 punkty i trafiając 7/9 z dystansu!
Pierwsza kwarta była w wykonaniu HydroTrucku koncertowa. Filip Zegzuła był w tym czasie niczym król Midas, bo wszystko, czego się dotknął, zamieniał w złoto (punkty). Trafił 4/4 za trzy, dołożył jedno wejście pod kosz i świetnie spisywał się w defensywie.
Radomianie w ogóle spisywali się bardzo dobrze. Świetne minuty zaliczał Danilo Ostojić, kapitalne wejście z ławki zaliczył Daniel Wall, kapitalną robotę w obronie robił Marcin Piechowicz.
GTK nie złożył jednak broni, systematycznie odrabiał straty, a naprawdę niebezpiecznie zrobiło się w czwartej kwarcie.
- Wtedy zgasił nas Filip Zegzuła, który wybił nas z dobrego rytmu i właściwie przesądził o zwycięstwie Radomia - przyznał trener gości Matthias Zollner.
- Wielkie gratulacje i podziękowania dla naszych graczy, bo tylko oni wiedzą jakie piekło przeszli w ostatnich tygodniach i jak trudno było im wrócić do w miarę normalnej dyspozycji fizycznej. Przeciwko Gliwicom pokazali wielki chart ducha, ogromną wolę walki, koncentrację. To było dla nas bardzo ważne zwycięstwo - podkreślił trener HydroTrucku Robert Witka.
HYDROTRUCK RADOM - GTK GLIWICE 87:80 (30:9, 19:21, 24:30, 14:20)
HydroTruck: Zegzuła 24 (7), Ostojić 18, Neal 17, Prahl 8, Piechowicz 2 oraz Wall 9 (3), Griffin 7 (1), Zalewski 2, Lewandowski 0.
GTK: Perkins 22 (1), Henderson 19 (3), Rhett 16 (2), Varnado 11, Gołębiowski 10 (1) oraz Diduszko 2, Radwański 0, Szymański 0.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|