Radomiak Radom pokonał lidera z Łodzi! Środowy pojedynek z ŁKS-em Łódź dla Radomiaka Radom był pierwszym, który rozegrali przy nowym, sztucznym oświetleniu na stadionie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. I zapamiętają go na długo, bowiem po golu Leandro pokonali lidera!
Radomiak po bezbramkowym remisie z Zagłębiem Sosnowiec zajmował miejsce tuż za czołową szóstką. ŁKS Łódź natomiast wespół z BrukBet Termalicą nadają rytm tegorocznym zmaganiom w Fortuna 1. Lidze. Początek spotkania w Radomiu był jednak dość spokojny - obydwa zespoły czujnie badały, jakie nastawienie towarzyszyć będzie rywalom w środowe popołudnie. W 6. minucie Leandro wykorzystał błąd Dankowskiego i ruszył na bramkę Arkadiusza Malarza. Szkoda, że zamiast uderzać z ok. 10 metrów, zdecydował się na szukanie lepiej ustawionego kolegi.
Powyższa akcja rozdrażniła łodzian, i na przestrzeni trzech minut, aż pięciokrotnie oddawali mocne strzały na bramkę Radomiaka. Antonio Domguez i Pirulo obijali jednak Macieja Świdzikowskiego, albo przenosili futbolówkę wysoko nad bramką. W 34 minucie Arkadiusz Klimczak trafił z ostrego kąta w słupek bramki. ŁKS prowadził grę, a pojedyncze wypady radomian i manewry Karola Angielskiego rozbudzały nadzieję, że jednak Zielonym uda się w środę ugrać co nieco. W 43 minucie jeszcze Meik Karwot próbował swojej szansy w polu karnym gości, ale przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
W 56. minucie Angielski został perfekcyjnie obsłużony przez Leandro, znalazł się na trzecim metrze a przed sobą miał już tylko pustą bramkę. Trafił w... poprzeczkę. Zieloni uwierzyli w słuszność powiedzenia, że nie taki diabeł straszny, jak go malują i wysokim pressingiem sprawiali rywalom problem w wyprowadzeniu piłki z ich połowy. Upływające szybko minuty zdecydowanie więcej nerwowości wprowadzały w poczynania łodzian. Pociągnęły też za sobą sporo niedokładności. Po jednym z niefortunnych zagrań w 70 minucie Zieloni mieli rzut rożny. A piłka po strzale głową Bodziocha minęła słupek bramki ŁKS-u. Co ciekawe, to radomianie systematycznie wypracowywali przewagę, a co za tym idzie kolejne sytuacje. Goście natomiast - co było dość dziwnym zachowaniem, jak na lidera - na około kwadrans przed końcem zwlekali z kolejnymi akcjami, sprawiając wrażenie, jak gdyby liczyli na szybko upływający czas i zachowanie bezbramkowego wyniku. Ostro się jednak na tym "przejechali". W ostatnich minutach przeżyli kolejny zryw. Oko w oko z Kochalskim stanął Łukasz Sekulski, ale górą był golkiper gospodarzy. W 83 minucie po kontrze Zielonych sędzia podyktował natomiast rzut karny. Na gola zamienił go Leandro!
Brazylijczyk trzy minuty później huknął również z rzutu wolnego, ale tym razem nieznacznie się pomylił. Nie miało to jednak tego wieczora znaczenia, bo lider i tak padł w Radomiu!
RADOMIAK RADOM - ŁKS ŁÓDŹ 1:0 (0:0)
Bramki: Leandro (85. - karny)
Radomiak: Kochalski - Banasiak, Cichocki, Bodzioch, Świdzikowski, Leandro, Kaput, Karwot, Gąska (85. Lewandowski), Kozak, Angielski (80. Podliński)
ŁKS: Malarz - Dankowski, Dąbrowski, Sobociński, Klimczak (46. Wolski), Sajdak, Rozwandowicz, Trąbka, Pirulo, Dominguez, Corral (71. Sekulski).
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|