HydroTruck Radom mocno powalczył w Szczecinie Z bardzo dobrej strony zaprezentował się HydroTruck Radom podczas wyjazdowego meczu z Kingiem Szczecin, napędzając potentatowi niezłego strachu. Ostatecznie górą byli gospodarze, do składu których, właśnie na mecz z Truckersami, powrócił Maciej Lampe, ale radomianie pozostawili po sobie naprawdę pozytywne wrażenie.
Mecz od prowadzenia zaczęli szczecinianie, ale potem w ataku szalał radomski tercet: Roberts Stumbris, Dayon Griffin, Jabarie Hinds. Wymieniona trójka zdobyła w pierwszej kwarcie wszystkie punkty dla HydroTrucku, a że było ich aż 27, goście objęli prowadzenie 27:20. Zasługa w tym także obrony Truckersów, która nie pozwoliła na zbyt wiele miejscowym.
Przewaga HydroTrucku falowała, ale wciąż utrzymywała się przed przerwą. Kingowi wynik w dużej mierze trzymał Maciej Lampe, który powrócił do składu zespołu ze Szczecina, właśnie na mecz z radomską ekipą. Potem okazało się zresztą, że był najlepszym strzelcem swojej drużyny.
Truckersi nie zagrali po przerwie już tak skutecznie, ale trzymali się dzielnie do połowy czwartej kwarty. Potem, posiadający większą głębie składu King wykorzystał zmęczenie radomian i wypracował przewagę, która - jak się okazało - wystarczyła do zwycięstwa.
Kolejny, świetny występ punktowy zaliczył Jabarie Hinds, który uzbierał 31 punktów, miał 7 asyst i 5 zbiórek. Roberts Stumbris do 21. punktów dodał 7 zbiórek, a Dayon Griffin dołożył 14 "oczek", co dało w sumie 66 punktów wspomnianego tercetu.
KING SZCZECIN - HYDROTRUCK RADOM 97:87 (20:27, 24:19, 22:18, 31:23)
King: Schenk 15 (2), Fakuade 13 (1), Melvin 12 (1), Thomas 8 (1), Zębski 5 (1) oraz Lampe 18 (1), Czerlonko 12 (1), Purvis 10 (1), Bartosz 4.
HydroTruck: Hinds 31 (3), Stumbris 21 (3), Griffin 14 (2), Ostojić 7 (1), Piechowicz 3 (1) oraz Lewandowski 4, Prahl 4, Zegzułą 3 (1), Zalewski 0.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|