Dajmy maksa dla Maksa - ruszyła pomoc dla kontuzjowanego piłkarza 20-letni Maksymilian Jończyk doznał koszmarnej kontuzji. Czeka go kosztowna operacja, długa reahabilitacja. Potrzebna jest pomoc. Wszyscy możemy mu pomóc
Podczas meczu Broni z GKS Wikielec, w ostatniej minucie pierwszej połowy, kolano nienaturalnie mu "uciekło" i upadł na ziemię. - Od razu wiedziałem, że stało się coś niedobrego. Rezonans magnetyczny, który zrobiłem następnego dnia potwierdził to najgorsze - zerwanie więzadła krzyżowego przedniego, uszkodzenie więzadła pobocznego i łąkotki - martwi się piłkarz.
- W moim przypadku, jedyną możliwością powrotu do sportu jest operacja, czyli rekonstrukcja więzadła i szycie łąkotki. Z taką formą leczenia wiąże się też wielomiesięczna, żmudna i ciężka rehabilitacja, która zazwyczaj trwa 7-9 miesięcy, co w przypadku piłkarza stanowi prawie cały sezon. To wieczność dla każdego sportowca, który codzienne treningi i mecze będzie musiał zawiesić na wiele miesięcy i zastąpić wizytami u fizjoterapeutów oraz lekarzy - tłumaczy.
Koszt leczenia, który zacznie się od operacji, a skończy na rehabilitacji jest bardzo duży. Piłkarz zwraca się więc o wsparcie jakąkolwiek kwotą, która pomoże mu wrócić do sprawności i umożliwi granie w piłkę.
Dla młodego zawodnika zawodnika zerwane więzadła to ogromny dramat. Organizatorzy zachęcają więc do pomocy kibiców, znajomych, przyjaciół i całe środowisko piłkarskie.
Do pomocy można dołączyć: TUTAJ
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|