Radomiak triumfował z Zagłębiem w Sosnowcu po raz pierwszy w historii! Radomiak w emocjonującym, wyjazdowym boju z Zagłębiem Sosnowiec poczynił kolejny, ważny krok w stronę awansu do piłkarskiej elity. Fani obydwu zespołów byli świadkami twardego, męskiego pojedynku, a jedyny gol padł po strzale samobójczym
.
Przed spotkaniem fani obydwu drużyn zastanawiali się, która ze stron będzie bardziej osłabiona. W ekipie gospodarzy zabrakło Mateusza Szweda, Szymona Pawłowskiego, Michała Górala i Goncalo Gregorio. W Zielonych nie zagrał napastnik Karol Angielski a i występ Leandro Rossi długo stał pod znakiem zapytania. Snajper pojawił się jednak na boisku i to w wyjściowej "jedenastce". Bez względu na powyższe, radomianie chcieli przełamać wyjazdową niemoc w boju z sosnowiczanami i odnieść wreszcie pierwszy triumf na ich obiekcie. W historii bezpośrednich pojedynków bowiem, na 17 rozegranych, na swoją korzyść przechylili szalę konfrontacji w 2019 roku. W piątek zapisali kolejny historyczny rezultat.
W pierwszej połowie piłkarze Radomiaka grali pod wiatr, który nie pomagał w konstruowaniu akcji. I tak jednak to Zieloni u progu spotkania mieli lekką przewagę. W pierwszych minutach nie przekładało się to na groźne akcje. Gospodarze wysoko przyjmowali Zielonych i czekali na możliwość kontry. W 11. minucie Dawid Gojny mocno dośrodkowywał, ale Mateusz Kochalski uprzedził Szymona Sobczaka. Był to sygnał, że czas na futbolowe szachy się skończył. Leandro Rossi wziął więc sprawy w swoje ręce i dwie minuty później, po indywidualnej akcji, uderzył z dystansu. Krystian Stępniowski był jednak na posterunku. Podobnie jak po strzale Miłosza Kozaka chwilę później. W 20. minucie niewykorzystane szanse mogły się srogo zemścić. Patryk Miśak, po błędzie defensywy Zielonych, z 8. metrów trafił futbolówką w słupek. Dwie minuty później od utraty bramki Zielonych uratowała interwencja Mateusza Cichockiego. W 33. minucie Nikolas Korzeniecki znów sprawdził czujność golkipera Zielonych, i ten udowodnił, że utzrzymuje ją na najwyższym poziomie.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowie ekipy zadawały cios za cios i bramkarze mieli pełne ręce roboty. Sobczakowi i Miśakowi po stronie Zagłębia, oraz Kozakowi w radomskim teamie, brakowało jednak niewiele, żeby postawić kropkę nad "i".
Udało się to kilkadziesiąt sekund po przerwie, a siatkę do swojej bramki po dośrodkowaniu Kozaka wpakował naciskany przez Radeckiego Piotr Polczak. Przewaga Zielonych rosła z minuty na minutę, więc podopieczni Dariusza Banasika męczyli gospodarzy, stwarzając coraz to groźniejsze sytuacje. Strzałami rywali "częstowali" Gąska, Radecki, Leandro, ale futbolówka po nich mijała światło bramki, albo trafiała w defensorów. Co ważne, Zieloni większość czasu spędzali na połowie rywali, a próby ich wypadów przerywali już w środkowej strefie boiska.
Gospodarze w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry mieli jeszcze rzut wolny, ale jego wykonanie dalekie było od ideału. Tym samym wynik nie uległ zmianie i radomianie po raz 15. w sezonie fetowali triumf!
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - RADOMIAK RADOM 0:1 (0:0)
Bramki: Polczak (47. - samobójcza)
Zagłębie: Stępniowski - Turzyniecki (74. Rydak), Duriska, Polczak, Gojny (89. Martim Maia), Misak, Ambrosiewicz, Oliveira (82. Seedorf), Korzeniecki (74. Pisarek), Masłowski (82. Karbowy), Sobczak.
Radomiak: Kochalski - Jakubik, R. Rossi, Cichocki, Abramowicz, Kaput, Karwot, Kozak (64. Mikita), Radecki (84. Sokół), Gąska (90. Bogusz), Leandro (90. Nascimento).
Tymczasem, Fanie Radomskiego Sportu, nie czekaj dłużej i zasiądź na Trybunie Fanów LEO. Proces tworzenia publikacji o historii Brazylijczyka o zielonym sercu pt. LEO #Legenda nabiera tempa i włącza się w niego co raz większe grono sympatyków futbolu, byłych trenerów i piłkarzy. Także Ty możesz się do niej dołączyć, a Twoje nazwisko bądź ksywka znaleźć się w publikacji na Trybunie LEO's Fans, uwiecznionej na kartach tej unikatowej publikacji. Przy okazji wesprzesz m.in. młodych piłkarzy i stowarzyszenie kibiców Radomiaka! . Kliknij i dołącz TUTAJ
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|