Piątek z Radomiakiem - Zieloni pokonali wszelkie przeciwności! Nie, mający nóż na gardle rywale, ale inne siły sprzymierzały się w Bełchatowie przeciwko Radomiakowi. Zieloni, pomimo pożaru oświetlenia, godzinnego opóźnienia konfrontacji i gry niemal przez cały mecz w osłabieniu wygrali tę wojnę nerwów z GKS-em po trafieniu Meika Karwota!
.
Strona wymaga odświeżania [F5]
Dość nietypowo rozpoczęła się majowa przygoda Zielonych w Bełchatowie. Najwięcej roboty miała bowiem... straż pożarna, która musiała interweniować po zapaleniu się masztu. Mecz rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem, a cała sytuacja niezwykle mobilizująco podziałała na radomian, którzy od razu rzucili się do ataków. Nie udało im się jednak w pierwszych minutach zorganizować akcji, która pozwoliłaby otworzyć wynik konfrontacji. W 16. minucie okazję do strzału miał wreszcie Gąska, ale trafił futbolówką w obrońcę.
Niefortunną interwencję w 21. minucie zanotował Nascimento, który zatrzymując kontrę gospodarzy, sfaulował rywala a w konsekwencji kumulacji upomnień, musiał opuścić plac gry. Rozdrażniło to tylko team z Radomia i chwilę później Leandro dwukrotnie mógł strzałami z dystansu zaskoczyć Niżnika. Gdyby tylko piłka szybowała kilka centymetrów niżej...
Po pół godzinie gry w szeregi radomian wdarła się spora nerwowość. Przekładała się ona na dość impulsywne reakcje na decyzje sędziego (swoją drogą, po kilku minutach okazało się, że pretensje w jego stronę kierowali słusznie). Po jednej z nich, na trybuny wyrzucony został jednak trener Zielonych.
Jasne było, że w drugiej połowie radomianie muszą wspiąć się na szczyt możliwości, żeby nie tylko zachować czyste konto, ale przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę. I już po kilku chwilach dopięli swego, a strzelcem gola po zespołowej akcji był Meik Karwot!
Radomianie, kontrolując sytuację na murawie, mądrze rozkładali siły. W 62. minucie poderwał się Kozak, ale po indywidualnej akcji przestrzelił. W 78. minucie Mateusz Radecki znalazł się sześć metrów przed bramką, ale trafił w defensora GKS-u. Chwilę później po raz drugi na listę strzelców mógł wpisać się Karwot, ale tym razem Niżnik był na posterunku. W konfrontacji padł więc tylko jeden gol, ale fani Zielonych mogą fetować, że to właśnie ich pupile zdobyli go w piątkowy wieczór.
GKS BEŁCHATÓW - RADOMIAK RADOM 0:1 (0:0)
Bramki: Karwot (49.)
Bełchatów: Niżnik - Szymorek, Pawlik, Hilbrycht, Winsztal (65. Flaszka), Mas (73. Mas), Grzelak (72. Sabała), Gancarczyk (79. Laskowski), Magiera, Kunka (65. Koziara), Bartków.
Radomiak: Kochalski - Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz, Nascimento, Karwot (85. Angielski), Leandro (57. Kaput), Gąska, Kozak, Sokół (75. Radecki).
I my, jako sympatycy Zielonych i LEO dołączamy do tworzenia wyjątkowej publikacji o Brazylijczyku o zielonym sercu pt. LEO #Legenda. Dał dla Zielonych swoje najlepsze lata i teraz my, zasiadając na Trybunie LEO's Fans, możemy wyrazić mu wdzięczność. Twoje nazwisko bądź ksywka mogą znaleźć się w publikacji na Trybunie uwiecznionej na kartach tej unikatowej publikacji. Przy okazji wesprzesz m.in. młodych piłkarzy i stowarzyszenie kibiców Radomiaka! . Kliknij i dołącz TUTAJ
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|