Mateusz Kaczor: - Warto walczyć do samego końca! Mateusz Kaczor, etatowy medalista mistrzostw Polski, podczas ostatniego czempionatu zajął trzecie miejsce w biegu na 3000 z przeszkodami. Opowiedział m.in. o skutecznym zmaganiu się z rywalami i życiowymi przeciwnościami.
Materiał współfinansowany w ramach programu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych Gminy Miasta Radomia.
RadomSport.pl: Jest Pan etatowym medalistą mistrzostw Polski. Czuł Pan ciążącą przed startem w Poznaniu presję?
Mateusz Kaczor (na zdjęciu z trenerem klubowym z Optima Radom, Leszkiem Trzosem): Chyba bardziej niż z presją, w tym roku musiałem zmagać się ze zdrowiem i sprawami w życiu prywatnym. Od początku roku odczuwałem bowiem ból pięty. Musiałem także podjąć pracę na pełen etat, co nie ułatwiło zadania. Wierzyłem jednak, że mogę w tym roku coś ugrać na przeszkodach i tak się stało. Nie ukrywam, że dopisało mi nieco szczęścia, które związane jest z niefartem faworyta zmagań. Przez kontuzję nie mógł ukończyć biegu. Nie zmienia to jednak faktu, że wywalczony "krążek" bardzo mnie cieszy.
Jest Pan przykładem, że warto więc stawiać czoła przeszkodom, które niesie życie
- Kilka razy w życiu już udowodniłem, że życie łatwo mnie nie złamie. Jestem uparty w dążeniu do celu, jeżeli już podejmuję walkę, to toczę ją do samego końca. Dzięki ostatnim sukcesom (biegacz w miniony weekend zajął także drugie miejsce w Półmaratonie Radomskiego Czerwca'76) udowodniłem, że warto walczyć zawsze.
Przed Panem kolejne życiowe wyzwania?
- Zanim będę myślał o startach, najpierw muszę przygotować się do operacji pięty. Dalsza przygoda ze sportem uzależniona będzie od skuteczności rehabilitacji. W życiu nie można przewidzieć wszystkiego, ale wierzę, że jak uporam się ze zdrowotnymi problemami, wrócę do sportowych planów.
Pana życiowe problemy nie złamały. Ale niestety są tacy, którzy nie radząc sobie z nimi, sięgają po alkohol czy narkotyki
- Osobiście uważam się za sportowca półprofesjonalnego, ale na naszym poziomie, gdy ktoś zamiast pracy zacznie sięgać po tego typu środki, niszczy sobie życie. Na nic zda się także trud i wykonana przez lata praca. Momentalnie idzie ona na marne i nie przynosi już spodziewanego wcześniej efektu.
Warto więc zachęcić młodych ludzi do tego, żeby w wolności rozwijali swoje sportowe pasje?
- Oczywiście. Szczególnie, gdy się wygrywa, nic nie odbierze wspomnień. Ciężkie treningi i praca wówczas są w pełni zrekompensowane. Zachęcamy więc, żeby jak największa liczba osób mogła tego doświadczyć.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|