Dorota Fałdrowicz: - Lekkoatletyczne środowisko jest jak drugi dom Dorota Fałdrowicz, dwukrotna finalistka mistrzostw Polski w swojej kategorii wiekowej, brązowa medalistka mistrzostw LZS-ów w biegu na 2000 z przeszkodami w tym roku zmieniła kategorię wiekową. Opowiedziała o poświęceniu, specyfice pracy lekkoatletów i satysfakcji, jaką przynoszą sukcesy. - A sport i treningi ustrzegły mnie przed wieloma nałogami - przekonuje
Materiał współfinansowany przez Gminę Miasta Radomia w ramach realizacji zadania w zakresie Gminnego Programu Przeciwdziałania Narkomanii pn. "Prowadzenie programów profilaktycznych w świetlicach i klubach młodzieżowych oraz innych miejscach organizujących czas wolny dzieci i młodzieży poza szkołami.".
Masz za sobą dość ciekawy rok, okraszony wspomnianym medalem i rekordem życiowym na mistrzostwach Polski. Chyba można uznać go za udany?
Dorota Fałdrowicz (biegaczka RLTL Optima Radom): Był to dla mnie rzeczywiście dość interesujący rok, a uzyskane wyniki pozwalają z ogromną nadzieją patrzeć na kolejne starty.
Zmieniłaś w tym roku kategorię wiekową. Wydaje się, że zmagania wśród dwudziestolatków, paradoksalnie nie są tak nagłaśniane, jak w młodszych kategoriach wiekowych U16 czy U18?
- Tak naprawdę, to dopiero weszłam w tę kategorię i skupiłam się głównie na pracy i przygotowaniach do startów. Nie zauważyłam więc wspomnianej różnicy. Na pewno zmienił się nieco rytm naszej pracy, jest ona jeszcze bardziej intensywna. Ale co najważniejsze, przynosi efekty.
Już jako młoda osoba postawiłaś na sport. Nie żałujesz wielu wyrzeczeń i poświęceń, których od Ciebie wymagał ciągły rozwój?
- Nie żałuję nawet jednego dnia z lekką atletyką. Tak jak w innych środowiskach, można tutaj spotkać wyjątkowych, wartościowych ludzi, którzy oddają się pracy w niezapomnianej atmosferze. Poza tym uprawianie sportu sprawia mi ogromną radość.
Dużo ostatnio mówi się jednak o presji wywieranej na wynik. Są tacy, którzy sobie z nią nie radzą, "uderzając" w różnego typu nałogi...
- Rzeczywiście dużo słyszy się o tego typu sytuacjach i próbach rozwiązywania problemów w ucieczce w nałogi. Cieszę się jednak, że nie miałam osobiście do czynienia z takimi sytuacjami, a w środowisku lekkoatletycznym, nie mamy nawet czasu myśleć o tego typu sytuacjach. Stawiam sobie wysokie cele i jeżeli przyświecają one twojej pracy, nawet do głowy nie przychodzi, żeby ryzykować ich zaprzepaszczenie poprzez sięganie po alkohol czy narkotyki.
Decyzja o podjęciu systematycznych zajęć pomaga więc w byciu asertywnym wobec powyższych zagrożeń?
- Jestem przekonana, że tak. Mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia, że sport i treningi uchroniły mnie przed tymi zagrożeniami.
Wśród sportowców panuje jednak przekonanie, że w lekkoatletycznym środowisku można zarazić się uśmiechem...
- Gdyby porównać to środowisko do ważnych miejsc w życiu, to potraktowałabym je jak drugi dom. Na sportowych arenach czuję nie tylko frajdę, ale i bezpieczeństwo. A to pomaga realizować cele, marzenia o medalach, wspaniałych wynikach i odczuwać satysfakcję.
Tym bardziej, że masz grono doświadczonych koleżanek, od których również możesz czerpać?
- Właśnie to jest wyjątkowe w naszym klubie, że dziewczyny, które odnoszą sukcesy już od lat, dzielą się swoim doświadczeniem. Oczywiście chciałabym również osiągnąć międzynarodowy poziom i tak jak one reprezentować nasz klub na największych imprezach. Lekkoatletyka jest moim życiem, miejscem do spełniania marzeń i życzę tego wszystkim, którzy również podejmą się tej trudnej drogi.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|