Wielkie zielone serca piłkarzy Radomiaka i nadmorski remis z Lechią!!! Odważnie i konsekwentnie mieli zagrać w twierdzy Gdańsk piłkarze Radomiaka. Tak Zieloni zaprezentowali się dopiero po przerwie, gdy przegrywali już 0:2. Za determinację w tym okresie otrzymali najwspanialszą nagrodę, gdyż w pięć minut doprowadzili do wyrównania, przyprawiając gospodarzy o zawał serca. Nie zmienia to faktu, że obok zwycięstwa nad Legią Warszawa, jest to jeden z najsmaczniejszych "kąsków" Zielonych, którymi rozsmakowują się w krajowej elicie
Nie mogli się nachwalić piłkarzy Radomiaka organizatorzy sobotniego pojedynku oraz prowadzący to spotkanie, jeszcze przed jego rozpoczęciem. Gospodarze dmuchali na zimne po ostatniej wpadce z Lechem Poznań i zapewne "kadzili" Zielonym, żeby nie rozjątrzać ich jeszcze bardziej przed bezpośrednią konfrontacją. Takie zagrywki to jednak nie z profesjonalistami z Radomia, którzy jak najszybciej chcieli zdobyć swoją pierwszą bramkę na wyjeździe w Ekstraklasie. Szkoda, że po dwóch szybkich akcjach Zielonych, inicjatywę przejęli zdeterminowani gospodarze. Świetną okazję do pokonania bramkarza miał Łukasz Zwoliński w 6. minucie. Będąc z Majchrowiczem sam na sam, pomylił się strzelając z 5. metrów tuż obok słupka. W 12. minucie, piekielnie mocnym strzałem z 13 metrów popisał się 19-letni Mateusz Żukowski. Tym razem był bezbłędny i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Jak gdyby przestraszeni takim obrotem sprawy radomianie, kolejny raz dali się zaskoczyć rywalom już sześć minut później. W zamieszaniu pod bramką Zielonych, najwięcej zimnej krwi zachował Maciej Gajos.
Próbę podniesienia się po dwóch ciosach radomianie podjęli w 23 minucie. Dośrodkowania Dawida Abramowicza na gola nie zdołał zamienić Mateusz Radecki. Po dość szalonym początku sytuacja na boisku się nieco wyrównała. Gospodarze zwolnili tempo, więc radomianie czekali na możliwość wyprowadzenia akcji, po której mogliby zdobyć gola kontaktowego. Defensorzy Lechii bardzo wysoko przerywali jednak każdą, nawet dopiero ledwo zawiązującą się groźniejszą akcję gości. W doliczonym czasie gry próbę strzału z dystansu podjął Leandro, ale futbolówka odbiła się od nogi obrońcy.
Nie mając nic do stracenia, radomianie rozpoczęli poszukiwanie swoich szans tuż po przerwie. Dokładne dośrodkowanie Miłosza Kozaka na gola powinien zamienić Karol Angielski, ale piłka po jego strzale głową minęła światło bramki. Na pierwszego wyjazdowego gola w Ekstraklasie Zieloni doczekali się wreszcie minutę po wejściu na boisko Machado. Portugalczyk wykorzystał dośrodkowanie na piąty metr i nie dał szans Dusanowi Kuciakowi.
Nie minęło trzy minuty, gdy Kaput zdecydował się na strzał sprzed pola karnego. Wydawało się, że z tej akcji nic nie będzie, ale radomianie upomnieli się o interwencję VAR u sędziego. Okazało się, że interweniujący defensor dotknął piłki ręką, arbiter wskazał na "wapno", a Karol Angielski wykorzystując "jedenastkę", doprowadził do remisu! Co ciekawe, Zieloni nie zwalniali i Kozak, Leandro, Abramowicz "nakręcali" statystyki strzałów na bramkę Kuciaka.
Ekipę Lechii podział punktów na pewno nie satysfakcjonował, więc w ostatnich minutach jeszcze raz mocno przycisnęli. Zarówno Majchrowicz, jak i Jakubik, wykazali się instynktem przy próbach strzału Diabate. Ale wynik nie uległ już zmianie...
Tymczasem możecie już teraz wyrazić swoją wdzięczność dla Leandro Rossi, który z Zielonymi jest już od 10 lat, wspierając wyjątkową publikację, album pt. "LEO Legenda". Nie dość, że możecie się w nim znaleźć, już dzisiaj zapewnicie dla siebie unikatowy egzemplarz! Dołączajcie! Szczegóły po kliknięciu w poniższy baner:
LECHIA GDAŃSK - RADOMIAK RADOM 2:2 (2:0)
Bramki: Żukowski (12.), Gajos (19.) - Machado (59.), Angielski (64. - karny)
Lechia: Kuciak - Żukowski, Nalepa, Maloca, Pietrzak (75. Diabate), Ceesay (65. Conrado), Gajos, Makowski, Kubicki, Durmus (83. Kopacz), Zwoliński.
Radomiak: Majchrowicz - Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz, Leandro (87. Rondon), Kaput, Karwot, Radecki (57. Machado), Kozak (87. Maurides), Angielski (84. Sokół).
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|