Radomiak Radom wywalczył punkt ze Śląskiem Wrocław Już raz na wiceliderze tabeli piłkarze Radomiaka ugrali punkt. W sobotni wieczór w Radomiu gościł Śląsk Wrocław, który zajmował drugą pozycję w tabeli. I znów Zieloni zdobyli "oczko".
Kolejnego gola z cyklu "stadiony świata" zdobył Leandro!. Nie czekajcie więc z dołączeniem do LEO#Legenda, bo będzie to najgorętsza publikacja tego roku!
Z Karolem Angielskim w wyjściowej jedenastce, który zastąpił Mauridesa, rozpoczęli bój ze Śląskiem piłkarze Radomiaka. Miało to zwiastować ofensywne nastawienie beniaminka w boju z ekipą, która pukała w tym roku do bram Ligi Konferencji Europy.
Nieustannie padający deszcz mógłby sugerować, że konfrontacja będzie toczyła się w dość wolnym tempie. Tymczasem od pierwszych minut zarówno gospodarze, jak i goście szukali swoich szans do zaskoczenia golkipera rywali. W 6. minucie tylko interwencji Verdasci Śląsk zawdzięczał, że nie przegrywał. Kilkadzieisąt sekund później Karol Angielski pomylił się o milimetry, a w 8. minucie Machado strzałem tuż zza linii pola karnego trafił piłką w poprzeczkę.
Szkoda, że w 24. minucie na śliskiej murawie piłka sprawiła psikusa przy dalekim podaniu do Exposito. Hiszpan wykorzystał to, że Filip Majchrowicz wybiegł w jego stronę, minął go i skierował futbolówkę do pustej bramki. Odpowiedź Leandro nie tylko kibice Radomiaka i rywale, ale fani futbolu w całym kraju zapamiętają na długo. LEO z charakterystycznym dla siebie balansem ciała minął obrońcę i huknął z ostrego kąta, "zerwał pajęczynę" i wprawił w euforię sympatyków Zielonych.
Na powyższym Zieloni nie poprzestali. Swojej szansy na zdobycie gola przed przerwą szukali także Damian Jakubik, Miłosz Kozak, Machado. Strzały były jednak zbyt lekkie, bądź nie były w stanie zaskoczyć dobrze ustawionego golkipera gości.
Pierwsze minuty to walka z obu stron, proste środki, ale i dużo fizyczności. Nie ma się jednak co dziwić, bo z każdą chwilą boisko stawało się bardziej nasiąknięte, grząskie, a deszcz padać nie przestawał.
Kapitalną sytuację na podwyższenie wyniku miał po godzinie gry Leandro, ale zdecydował się na uderzenie "słabszą" prawą nogą i spudłował, a miał lepiej ustawionych kolegów, którzy mieliby przed sobą już tylko pustą bramkę...
Śląsk odgryzał się bardzo groźnie, stworzył dwie idealne sytuacje, ale dwukrotnie na wysokości zadania stanął Filip Majchrowicz.
Radomiak też nie rezygnował do końca. W 85. minucie, całkiem bliski szczęścia był Mateusz Radecki.
Już w doliczonym czasie gry, mecz mógł zamknąć Mario Rondon, ale obrońca w ostatniej chwili lekko zablokował piłkę po uderzeniu Wenezuelczyka.
RADOMIAK RADOM - ŚLĄSK WROCŁAW 1:1 (1:1)
Bramki: Leandro (29.) - Exposito (24.)
Radomiak: Majchrowicz - Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz, Leandro (82. Sokół), Nascimento, Karwot (74. Kaput), Kozak, Machado (66. Radecki), Angielski (74. Rondon).
Śląsk: Szromnik - Bejger (82. Poprawa), Golla, Verdasca, Pawłowski (82. Iskra), Mączyński, Schwarz (64. Makowski), Garcia, Pich, Praszelik (64. Quintana), Exposito.
Tak, jak kibice wypełniają stadion w Radomiu, możemy zapełnić powstającą w wyjątkowej albumowo-biograficznej publikacji pt. LEO#Legenda Trybunę Fanów LEO i dołożyć jedną z "cegiełek" do albumu o snajperze Zielonych. Każdy, kto weźmie udział w akcji "Zasiądź na trybunie LEO's Fans" zagwarantuje sobie niepowtarzalną, indywidualną pamiątkę, ale także unikatowy, numerowany egzemplarz albumu w limitowanej jego edycji. Ukaże się ona jesienią tego roku, co stanowić będzie wyjątkowy prezent na 33. urodziny snajpera i 10. rocznicę jego gry w Radomiaku. Dołączyć do akcji można pod linkiem: zrzutka.pl/leo-legenda.. Co ważne, 10 procent zebrane w ramach wspomnianej wyżej akcji, po jej zakończeniu, w porozumieniu z przedstawicielami Stowarzyszenia Kibiców „Tylko Radomiak”, zostanie przekazane na wskazane przez Stowarzyszenie cele.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|