HydroTruck Radom, trzeci raz wypuścił wygraną z rąk... Trzeci mecz u siebie i trzecia minimalna porażka w Energa Basket Lidze HydroTrucku Radom. Szkoda, bardzo szkoda, bo zamiast komfortowej sytuacji, zaczynają się schody. O kolejne wygrane nie będzie łatwiej, ale wyjścia nie ma, walczyć trzeba...
HydroTruck wrócił do meczu, HydroTruck miał zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, ale to nie był dobry mecz w wykonaniu HydroTrucku. Już na początku nie było drużyny z Radomia na boisku, przez co bardzo szybko urosła znaczna przewaga gości. Radomianie po prostu grali ospale i nie tylko słabo bronili, ale wyglądali tak, jakby nie mieli też pomysłu na ofensywę.
Później mozolnie korzystali ze swoich przewag w ataku, odrabiali straty, aż wreszcie - co trzeba oczywiście pochwalić - dopięli swego. Wydawało się, że tym razem złamią rywala, bo w czwartej kwarcie mieli już sześć punktów przewagi, byli w gazie i... nagle oddali pole rywalom.
To MKS wyglądał na bardziej zdeterminowaną ekipę, walczył ofiarnie na tablicach, zaliczał zbiórki ofensywne i lepiej wykorzystał umiejętności swoich liderów. Tego w radomskiej ekipie zabrakło. A.J. English miał za małe wsparcie. Owszem "odpalił" Aleksander Lewandowski, ale inni dokonywali złych wyborów, a że zawodziła też skuteczność, wygrana padła łupem rywali.
HYDROTRUCK RADOM - MKS DĄBROWA GÓRNICZA 75:78 (11:25, 22:19, 23:15, 19:19)
HydroTruck: English 23 (3), Moore 12, Ostojić 9, Ireland 2, Zegzuła 2 oraz Lewandowski 15 (4), Kraljević 12, Dzierżak 0, Wall 0.
MKS: Sobin 16, Fenner 12 (1), Małgorzaciak 6, Moore 4 (1), Nowakowski 0 oraz Lewis 18, Piechowicz 11 (3), Motylewski 6, Mijović 4, Brenk 0, Czujkowski 0.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|