Niemożliwe, HydroTruck Radom przegrał w ostatnich sekundach... Walczyli jak lwy, ale też popełnili zbyt wiele prostych błędów w końcówce i oddali zwycięstwo, które było na wyciągnięcie ręki. Mowa o HydroTrucku Radom, który przegrał jednym punktem w arcyważnym, wyjazdowym meczu Energa Basket Ligi ze Startem Lublin.
Jak to miało miejsce już kilka razy w tym sezonie, HydroTruck znów poniósł "piękną" porażkę. Znów brakowało niewiele, znów minutę przed końcem inicjatywa była po stronie radomian i znów przytrafiły się w kluczowych momentach dwie proste straty, które finalnie kosztowały porażkę. Oczywiście o tejże zadecydowało wiele innych aspektów, ale... znów zabrakło zimnej krwi do odniesienia wygranej.
Wielka szkoda, bo naprawdę świetnie do zespołu wprowadził się Mike Davis (oczywiście skuteczność, zwłaszcza z dystansu powinna być nieco wyższa), swój najlepszy mecz w barwach HydroTrucku rozgrywał Ahmed Hill, a pozostali także kładli swoje serce na parkiecie.
Zespół z Radomia zwyczajnie nie zasłużył na przegraną w takich okolicznościach...
POLSKI CUKIER PSZCZÓŁKA START LUBLIN - HYDROTRUCK RADOM 79:78 (21:21, 18:17, 20:20, 20:20)
Start: Melvin 21 (2), Scott 14, Taylor 10, Wilson 10 (2), Kostrzewski 5 oraz Walker 8 (2), Szymański 5, Dziemba 4, Jeszke 2.
HydroTruck: Davis 25 (3), Hill 21 (2), Ostojić 18 (1), Moore 1, Dzierżak 0 oraz Ireland 11 (1), Lewandowski 2, Zegzuła 0, Żmudzki 0.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|