Rezerwy mistrza Polski pokonane przy N9 W środowy wieczór piłkarze radomskiej Broni zaprezentowali żelazną konsekwencję i w pełni zasłużenie pokonali drugi team Legii Warszawa. Był to zaległy pojedynek z pierwszego kwietniowego weekendu, kiedy grę uniemożliwiły intensywne opady śniegu.
Bez zbędnego respektu podeszli do stołecznego teamu Broniarze. Przez pół godziny obydwie ekipy za akcję odwdzięczały się rywalom kontrami, aż w 29. minucie, po rzucie wolnym, najwięcej zimnej krwi w polu karnym gości zachował Kielak, otwierając wynik pojedynku. Legioniści po stracie gola mocno przycisnęli, ale można było odnieść wrażenie, że radomianie tylko na to czekali. I tuż przed przerwą podwyższyli prowadzenie.
Ekipa ze stolicy po przerwie rzuciła się do huraganowych ataków. Już po 10 minutach piłka w polu karnym trafiła w rękę Olega Borodai. Wyleciał on z boiska, a rywale mieli rzut karny. Bohaterem tej części był jednak Kosiorek, który nie tylko wybronił "jedenastkę". Chwilę później w sytuacji sam na sam z napastnikiem Legii przechytrzył go. Skapitulował dopiero tuż przed samym końcem pojedynku, ale i tak ostatnie słowo należało do radomian, którzy w doliczonym czasie gry, a konkretnie pięknym strzałem Prikhna, zapewnili sobie trzy "oczka".
BROŃ RADOM - LEGIA II WARSZAWA 3:1 (2:0)
Bramki: Kielak (29.), Kumoch (45.), Prikhna (90+3) - Kamiński (89.)
Broń: Kosiorek - Zborowski, Borodai, Wrześniewski, Kośmicki, Bartosiak (71. Prikhna), Dias (90. Poręba), Kumoch, Derlatka, Kielak, Głowacki (90. Goljasz).
Legia: Trojanowski - Grudziński, Widejko, Laskowski (46. Mustafaaev), Dzięgielewski (46. Kamiński), Pierzak, Ciach (46. Ciepiela), Niski, Nojszewski, Skwierczyński (81. Czajkowski), Strzałek (61. Kwiatkowski).
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|