Radomiak przegrał z Legią przy Łazienkowskiej W trakcie pojedynku Legii Warszawa i Radomiaka Radom na trybunach panowała atmosfera przyjaźni. Gdy wydawało się, że również piłkarze podzielą się punktami, w samej końcówce, jedno z nielicznych zagrożeń na gola zamienił Rafał Augustyniak i zapewnił triumf ekipie ze stolicy.
Atmosfera z trybun, przynajmniej w pierwszej połowie, przeniosła się również na murawę. Piłkarze szanowali nogi rywali, zrezygnowali z wysokiego pressingu, przez co poszczególne teamy mogły budować spokojnie akcje. Atak pozycyjny Legii nie przyniósł zbyt wiele zagrożenia pod bramką Zielonych. Trzeba oddać, że i defensywa Radomiaka prezentowała żelazną dyscyplinę, nie pozwalając rozkręcić się napastnikom rywali.
Tymczasem Zieloni próbowali zaskoczyć defensywę stołecznego teamu kąśliwymi wrzutkami w pole karne. Brakowało po nich skutecznego wykończenia. Najlepszą okazję po kwadransie rywalizacji miał natomiast Maurides po dograniu futbolówki przez Machado. Przegrał jednak pojedynek "sam na sam" z Tobiaszem.
Gospodarze po przerwie ruszyli do intensywniejszych ataków, ale kolejne niepowdzenie wzbudzały jedynie ich frustracje. Przełożyło się to nawet na przepychankę i rękoczyny i chyba tylko przyjazna atmosfera na trybunach sprawiła, że sędzia spotkania nie wyrzucił nikogo z boiska, a żółtą kartką upomniał Mladenovicia oraz radomian Mauridesa i Justiniano. Było to jedno z najbardziej żywych fragmentów konfrontacji, aż do 83. minuty, gdy w końcu Augustyniak zdecydował się na strzał z dystansu i pokonał golkipera Radomiaka. Tym samym Legia wymęczyła zwycięstwo i fetowała trzy punkty.
LEGIA WARSZAWA - RADOMIAK RADOM 1:0 (0:0)
Bramki: Augustyniak (83.)
Legia: Tobiasz - Johansson, Jędrzejczyk, Augustyniak, Mladenović, Wszołek (82. Rosołek), Josue, Slisz, Kapustka (66. Muci), Pich (66. Baku), Carlitos (82. Sokołowski).
Radomiak: Kobylak - Grzybek, Rossi, Justinhano, Pik (66. Leandro), Nascimento, Cele, Abramowicz, Alves, Machado, Maurides (80. Feliks).
fot. Radomiak.pl
|